Jest akt oskarżenia przeciwko byłemu naczelnemu "SE"
Według śledczych, wyjaśnienia Sławomira Jastrzębowskiego są sprzeczne z zeznaniami świadków (fot. archiwum "Press")
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Sławomirowi Jastrzębowskiemu, byłemu naczelnemu "Super Expressu" (ZPR Media). Śledczy zarzucają mu m.in. prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Jastrzębowski nie przyznaje się do winy.
Chodzi o zdarzenie z 29 marca. Jastrzębowski (wyraził zgodę na publikację nazwiska) został wówczas zatrzymany przez policję, po czym prokuratura wszczęła postępowanie dotyczące prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Jak informuje nas rzecznik prokuratury Marcin Saduś, Jastrzębowski złożył wyjaśnienia, z których wynikało, że prowadząc pojazd był trzeźwy, a alkohol pił po zakończeniu jazdy, w pokoju hotelowym. – Tej wersji przebiegu zdarzenia przeczą zeznania świadków, którzy widzieli sposób jazdy podejrzanego pojazdem, jego stan po opuszczeniu pojazdu oraz to, że podejrzany spożywał alkohol w dniu zdarzenia – przekonuje Saduś. Dodaje, że zabezpieczono też nagrania z parkingu hotelowego oraz baru.
– Jestem niewinny. Policja zatrzymała mnie nie wtedy, gdy jechałem samochodem, ale kiedy byłem już w pokoju hotelowym. Poza tym w aktach sprawy znajdują się opinie biegłych, które potwierdzają moją niewinność – mówi "Presserwisowi" były naczelny "SE".
Za czyn, który zarzucają mu śledczy, zgodnie z kodeksem karnym, grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo do 2 lat pozbawienia wolności.
Jastrzębowski kierował "SE" przez ponad sześć lat, odszedł pod koniec kwietnia 2018 roku i przeszedł do public relations. W czerwcu ubiegłego roku został prezesem agencji R4S.
Kochani dziennikarze. Mam prośbę: proszę posługiwać się moim pełnym nazwiskiem, a ta belka na oczach nie ukryje mojej okropnej twarzy;)))
— slawek jastrzebowski (@sjastrzebowski) 12 lutego 2019
(KW, 12.02.2019)