Ambasador w Islandii reaguje na artykuł o Marszu Niepodległości

(screen: YouTube/Media Narodowe)
Ambasador RP w Islandii Gerard Pokruszyński wystosował list do gazety „Stundin”, z kopią do wiadomości islandzkich władz, po tym jak jeden z autorów nazwał uczestników warszawskiego Marszu Niepodległości „nazistami" i "faszystami".
Dyplomata przypomniał w liście historię Polski oraz stosunek Polaków do nazizmu. Zauważył, że bezpodstawnymi oskarżeniami łatwo jest zniszczyć więź między islandzkim a polskim narodem. Jak podkreśla, nie domagał się żadnej reakcji ze strony redakcji czy islandzkich władz.
List ambasadora został opublikowany przez "Stundin" wraz z odpowiedzią, w której redakcja odrzuciła oskarżenia o stronniczość i nie zmieniła kontrowersyjnych określeń.
Jon Bjarki Magnusson, autor artykułu w "Stundin”, przyznał, że nie był na miejscu w Warszawie 11 listopada, a swój tekst o Marszu Niepodległości oparł na podstawie relacji innych mediów.
(PAP, PAZ, 23.11.2018)
