Marcin Najman chce pieniędzy od TVP i rozważa pozew
Marcin Najman uważa, że jego firma poniosła straty przez TVP i grozi pozwem sądowym (screen YouTube/Mariusz Majewski)
Bokser Marcin Najman twierdzi, że jego firma straciła 1,5 mln złotych na udostępnieniu Narodowej Gali Boksu w PPV, bo widzowie mogli zobaczyć ją za granicą bez opłat. TVP odpowiada, że mechanizm geoblokady działał prawidłowo.
Marcin Najman powiedział "Super Expressowi", że Narodowa Gala Boksu, która odbyła się na PGE Narodowym w Warszawie, poza granicami Polski miała być dostępna w systemie PPV na stronie Narodowagalaboksu.pl, należącej do jego spółki ND Promotion.
"Niestety TVP nie zastosowała lub zastosowała w sposób wadliwy geoblokadę, gdyż gala była na żywo dostępna na całym świecie na stronie internetowej TVP oraz w przekazie telewizyjnym. W efekcie wszyscy za granicą oglądali galę bez opłat, a moja spółka ND Promotion poniosła z tego tytułu gigantyczne straty oscylujące wokół kwoty półtora miliona złotych" - stwierdził Najman w rozmowie z "SE".
"Transmisja z Narodowej Gali Boksu była geoblokowana, a raporty po wydarzeniu pokazują, że mechanizm działał prawidłowo" - odpowiada "Presserwisowi" biuro prasowe Telewizji Polskiej. TVP przypomina, że ten sam mechanizm był wykorzystywany także przy dużych imprezach sportowych, m.in. podczas Mistrzostw Świata w piłce nożnej w Rosji czy w trakcie Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu. "Organizatorzy tych wydarzeń, tj. FIFA i MKOl. nie zgłaszali zastrzeżeń co do skuteczności zastosowanej przez Telewizję Polską S.A. geoblokady" - przekazało biuro prasowe.
Marcin Najman skierował do TVP przedsądowe wezwanie do zapłaty. "Jeszcze kilka dni poczekam na to, aż TVP dostrzeże problem. Jeżeli jednak po raz kolejny nie dojdzie do porozumienia między nami, mam już przygotowany pozew sądowy, który będę musiał przeciwko TVP złożyć" - zapowiedział w "Super Expressie" bokser.
(KOZ, 19.11.2018)