Temat: na weekend

Dział:

Dodano: Listopad 09, 2018

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Beata Tadla: w programie "24 godziny" nie baliśmy się emocji

Beata Tadla (fot. materiały prasowe)

- Postanowiliśmy, że nie będziemy bać się emocji na wizji - opowiada Beata Tadla, jedna z prowadzących serwis informacyjny ”24 godziny” w Nowej TV. Nadawca podjął decyzję o likwidacji programu. Ostatnie wydanie zostanie wyemitowane 30 listopada.

Grupa ZPR Media pod koniec października poinformowała, że powodem zamknięcia ”24 godzin” są "względy biznesowe, wynikające ze słabego dotarcia platformy naziemnej MUX 8, które uniemożliwiło zbudowanie widowni 24 godzin na poziomie zapewniającym rentowność programu”. 

Spółka podała, że Nowa TV rozstaje się z zespołem tworzącym program. Według naszych informacji zespół redakcyjny tworzyło ok. 30 osób, głównie zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych i własnej działalności gospodarczej. 

- Mimo że to dobry serwis, doskonale robiony przez fantastycznych ludzi, projekt biznesowo się nie spinał, biorąc pod uwagę zasięg multipleksu - mówi Zbigniew Benbenek, przewodniczący rady nadzorczej Grupy ZPR Media. - Pieniądze będziemy przeznaczać na zakupy i wzmacnianie innych pozycji - zapowiada.

"24 godziny" zadebiutowały wraz ze startem Nowej TV na początku listopada 2016 roku. W zespole programu znalazło się wielu dziennikarzy, który pracowali wcześniej w Telewizji Polskiej, a musieli z niej odejść, gdy zmieniły się władze TVP. Do Nowej TV trafili m.in. Beata Tadla, Marek Czyż, Adam Feder, Magdalena Karpińska, Jarosław Kulczycki, Grzegorz Sajór. 

Beata Tadla: Uznaliśmy, że nie będziemy się bać uśmiechnąć, skomentować, wzruszyć

- To były dwa lata wspaniałej przygody dla naszej redakcji. Redakcji skupiającej wielu dziennikarzy z doświadczeniem w telewizji publicznej, która wiadomo jak nas potraktowała. To był jeden z elementów, który nas jednoczył - opowiada Beata Tadla. - Solidaryzowała nas też chęć robienia programu, który będzie blisko człowieka. Dzięki temu przekonaniu postanowiliśmy, że nie będziemy bać się emocji na wizji - tłumaczy.

Beata Tadla przyznaje, że istnieje społeczne oczekiwanie, by prowadzący programy informacyjne prezentowali newsy z kamienną twarzą i bez pokazywania swojego stosunku do tego, o czym mówią. - My zdecydowaliśmy się ten schemat przełamać. Uznaliśmy, że nie będziemy bać się uśmiechnąć, skomentować, wzruszyć - wyjaśnia Tadla. - Okazało się, że widzowie tego oczekują. Można zrobić milion bardzo poprawnych wydań, odczytać informacje prawidłowo, ale to będzie przezroczyste, nikt tego nie zapamięta. Kiedy pokazuje się prawdziwe emocje, wtedy ludzie reagują żywiołowo, bo stajemy się im bliżsi. Ten tzw. szklany ekran przestaje istnieć - tłumaczy.

Widzowie w mediach społecznościowych nie ukrywali rozgoryczenia informacją o likwidacji programu. ”Jest to najlepszy program informacyjny, na równi z konkurencyjnym Faktami”, ”Oglądałam Was od początku, jesteście wspaniali, wasze wiadomości były merytoryczne, spokojne i wnosiły spore dawkę humoru”, ”Szkoda… jesteście dla mnie jedynym wiarygodnym źródłem informacji” - komentowali internauci na profilu programu na Facebooku.

- Okazuje się, że widzowie przywykli do naszego programu. Włączali Nową TV specjalnie dla nas - komentuje Tadla. - Otrzymywałam również wiele pozytywnych głosów od kolegów z branży, że robiliśmy dobry program, który jest z pogranicza rozrywki i informacji, jest kompletnie inny od reszty - dodaje. 

Beata Tadla przyznaje, że przygotowując "24 godziny", zespół jeszcze nie wiedział, jak będzie dokładnie wyglądać program. -On ewoluował. Wszystko robiliśmy metodą prób i błędów. W końcu doszliśmy do formuły, w której mamy w sobie ogromny spokój, a jednocześnie nie wiemy, co się wydarzy, bo jesteśmy do bólu spontaniczni. A merytorycznie - wszystko jest spójne, pod każdym materiałem możemy się podpisać, nie boimy się mówić, co myślimy i nie mamy problemów ze spoglądaniem sobie w twarz w lustrze- dodaje. 

- Stworzyliśmy program, który był też wyrazem sympatii, jaką darzymy siebie wzajemnie w zespole. Po prostu po ludzku się przyjaźnimy, a to przekłada się na wszystko, co potem dzieje się na antenie - kwituje Tadla.

Kanał Nowa TV miał we wrześniu 0,32 proc. udziału w rynku, a w grupie komercyjnej - 0,27 proc. Szef telewizji muzycznej Stars.tv Mariusz Wójcicki podał na Twitterze 11 października, że średnia oglądalność ”24 godzin” w Nowej TV w październiku to 42 tys. widzów. W sobotę 3 listopada program zanotował rekordowe wyniki - przyciągnął do Nowej TV 163 tys. widzów.

(KOZ, 09.11.2018)

Pozostałe tematy weekendowe

Maciej Orłoś: Nie zrobię "Teleexpressu" na YouTube
Filip Połoska z Noizz.pl poleca ulubione apki
Michał Rutkowski z Gazeta.pl poleca ulubione apki
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.