W Turcji zaginął dziennikarz krytyczny wobec władz Arabii Saudyjskiej
Dżamal Chaszodżdżi zaginął we wtorek (screen: Youtube.com/ The International Institute for Strategic Studies)
Saudyjski dziennikarz, krytykujący m.in. na łamach "Washington Post" następcę tronu Arabii Saudyjskiej Muhammada ibn Salmana, zaginął po wizycie w konsulacie tego kraju w Stambule - podał w środę waszyngtoński dziennik. Agencja Reutera poinformowała w środę po południu, że Dżamal Chaszodżdżi nadal przebywa w konsulacie.
Na stronie internetowej dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego widnieje komunikat "Dżamal został aresztowany w saudyjskim konsulacie w Stambule!". Więcej informacji nie podano.
"WP" pisze, że przyjaciele dziennikarza martwią się o niego "po utraceniu z nim kontaktu" we wtorek, po jego wizycie w konsulacie. Przedstawiciele saudyjskich władz, zarówno w Rijadzie, jak i w Waszyngtonie, nie odpowiedzieli agencji AP na prośbę o komentarz.
"Nie udało nam się dziś dotrzeć do Dżamala i jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, gdzie może być - poinformował w oświadczeniu redaktor działu opinii międzynarodowych »Washington Post« Eli Lopez. - Byłoby niesprawiedliwe i oburzające, gdyby został zatrzymany za swoją pracę jako dziennikarz i komentator (...) Mamy nadzieję, że jest bezpieczny i że wkrótce da o sobie znać".
Dwa źródła w tureckim rządzie poinformowały agencję Reutera w środę po południu, że dziennikarz przebywa w saudyjskim konsulacie w Stambule. Jego narzeczona utrzymuje jednak, że nie ma z nim kontaktu. Według niej udał się on do tej placówki we wtorek w celu uzyskania dokumentów rozwodowych. Konsulat odmówił komentarza proszony o niego przez agencję Reutera.
59-letni Chaszodżdżi jest od wielu lat dziennikarzem, korespondentem zagranicznym, redaktorem i felietonistą, którego artykuły w przeszłości były uważane za kontrowersyjne w skrajnie konserwatywnym sunnickim królestwie saudyjskim - podaje waszyngtoński dziennik. Po tym, jak w zeszłym roku rządzący de facto państwem następca tronu oczyścił sobie pole, aresztując setki saudyjskich książąt, ministrów, biznesmenów i dziennikarzy, Chaszodżdżi udał się na dobrowolną emigrację do Stanów Zjednoczonych.
Dla "WP" Chaszodżdżi pisał obszernie o Arabii Saudyjskiej, krytykował m.in. jej interwencję w Jemenie, niedawny spór dyplomatyczny z Kanadą, czy aresztowanie aktywistów walczących o prawa kobiet, gdy zezwolono im na prowadzenie samochodów.
(PAP, 03.10.2018)