„Urobieni. Reportaże o pracy”
Marek Szymaniak
Wydawnictwo Czarne
Wołowiec 2018
Prekariusze to określenie chętnie używane dziś przez dziennikarzy. Media pochylają się nad losem tej grupy, nad niestabilnymi warunkami zatrudnienia, brakiem perspektyw na lepszą przyszłość. Reportaże Marka Szymaniaka nie są więc w tym temacie odkrywcze – ale w swojej liczbie, przeglądzie społecznym jej bohaterów (od ochroniarza na strzeżonym osiedlu po kierownika call center), przy beznadziei ich życiowej sytuacji zmuszają czytelnika do myślenia. Jeśli prawdą jest, że Polska zajmuje drugie miejsce w rankingu najbardziej zapracowanych krajów w Unii Europejskiej, to przy takich warunkach pracy aż dziw bierze, że pod siedzibą naszego rządu opony nie płoną dzień i noc. Po przeczytaniu tych tekstów trochę rozumiemy, dlaczego nie płoną – ich bohaterami nie są silni w związki zawodowe górnicy, hutnicy czy też działacze Solidarności. Szymaniak opisuje sąsiadów i rodziny większości z nas. Znamy szefową biura, która dyplom i biurową godność schowała do szuflady i zaczęła pracować jako salowa. Codziennie mijamy budkę z ochroniarzem, który ma już swój wiek, jest schorowany i nie wejdzie na trzecie piętro bez zadyszki (co dopiero mówić o łapaniu złodzieja), ale godzi się na 700 zł miesięcznie. Spotkaliśmy takich, którzy zaraz po przebudzeniu sięgają po smartfona, by sprawdzić wykresy jena i chińskiej giełdy, lecz od kiedy inwestują na Foreksie, sen stał się dla nich ekskluzywnym dobrem. Albo takich, którzy bez wyrzutów sumienia wciskają „kompletnym idiotom” wodę święconą od papieża za „co łaska”, byle tylko wypełnić target (czytaj: zadaną liczbę umów).
Nie znamy? Nie słyszeliśmy? Gdy Paweł Siennicki z Polska Press Grupy gratulował tej książki, dowiedział się od autora, że to tom również o jego firmie. Niech to starczy za podsumowanie.
(RG, 04.09.2018)