„Ulica Wiecznej Szczęśliwości. O czym marzy Szanghaj”
Rob Schmitz
Wydawnictwo Czarne
Wołowiec 2018
156 mln Chińczyków, którzy urodzili się w pierwszej dekadzie po przejęciu władzy przez komunistów, nazywa się straconym pokoleniem. Stracili młodość, służąc złudzeniom i nie nabyli umiejętności potrzebnych do osiągnięcia sukcesu w nowych Chinach. Gdy młode pokolenia Państwa Środka śnią swój „chiński sen”, oni próbują się w tym odnaleźć – z różnym skutkiem. Jak opisać los tylu milionów ludzi w jednym tomie? Amerykański korespondent Rob Schmitz spędził w Chinach wiele lat i wystarczająco dobrze poznał ten kraj, by rozumieć, że prawdziwe Chiny są wszędzie, tylko trzeba je dostrzec. Na swoich bohaterów wybrał więc mieszkańców jednej ulicy w Szanghaju, zwanej ulicą Wiecznej Szczęśliwości. Sam przy niej mieszkał, dopełniając niejako obrazu współczesnych Chin, gdzie „ktoś z zagranicy” podnosi status otoczenia. Schmitz poznał więc prowadzącą kwiaciarnię Zhao, która zabiega o lepszą przyszłość dla swoich synów; wujka Fenga i ciocię Fu, która topi pieniądze w kolejnych nieudanych inwestycjach; Starego Kanga walczącego z urzędnikami o zachowanie domu; Chen Kaia prowadzącego barek kanapkowy i wielu innych. Historia każdego jest inna – od doświadczenia wielkiego głodu, przez rewolucję kulturalną i politykę jednego dziecka, ale wszyscy marzą o świetlanej przyszłości. A ci, którzy już pracują w drapaczach chmur, mierzą się z dużym rozczarowaniem. Schmitz ma cudowną cechę reportera: lubi swoich bohaterów. To nie są Chiny, które znamy z mediów czy turystycznych folderów. O cenie, jaką płacą Chińczycy za „chiński sen”, nie opowie żaden przewodnik. Dlatego wiedza, którą przekazuje czytelnikowi Rob Schmitz, jest tak cenna.
(RG, 04.09.2018)