Lewicka patrzy w lustro, Prezes choruje, Lisicki idzie w populizm
Dlaczego „Ucho Prezesa” przestało śmieszyć? Która redakcja zabrała się za temat choroby Jarosława Kaczyńskiego? Jak polscy bogacze utopili fortuny inwestując w media? Ile luster ma Karolina Lewicka? Odpowiedzi w nowym "Press".
Karolina Lewicka z Tok FM ustaliła własną klauzulę sumienia: w sejmie nie nagra narodowców, nie poprosi o komentarz Krystyny Pawłowicz ani Dominika Tarczyńskiego. Uważa, że dziennikarz nie jest od tego, żeby pytać o opinię kogokolwiek.
„Prawda jest taka, że każdy chętnie rzuciłby się robić temat choroby Jarosława Kaczyńskiego, ale w tym temacie dziennikarze odbijają się od ściany” – mówi redaktor jednego z portali. Dla wielu mediów choroba prezesa jest tematem tabu. W czasach, gdy Kaczyński choruje, media wyraźnie słabną.
Z listu słuchaczki „Lata z radiem” do dyrektora radiowej Jedynki: „Co to za objazdówka, skoro nikogo z Szanownych Państwa dziś w Elblągu nie było?”. Reportaż o tym, jak płacimy abonament za jedną wielką mistyfikację i dlaczego słuchacze Jedynki muszą odpowiadać na pytania w stylu „Czy Warszawa jest stolicą Polski?”.
Palikot na tygodniku stracił 20 mln zł; Remplewicz na radiu w ciągu pół roku ponad 1 mln zł; Jakubas i Fibak zdążyli się wycofać z prasy, zanim straty narosły. Dlaczego najbogatsi Polacy, inwestując w media, częściej na nich tracą, niż zarabiają?
Dawniej wyważony publicysta, dziś na okładkach swojego tygodnika nie waha się grać kartą antysemityzmu. W „Press” sylwetka Pawła Lisickiego, który tłumaczy: „My nie piszemy o żydowskim lobby w Polsce, tylko piszemy o żydowskim lobby w Stanach Zjednoczonych”.
W mediach tradycyjnych znikają etaty dla dziennikarzy, więc szukają oni innego zajęcia. Sprawdziliśmy, dlaczego idą do nauki, szkolnictwa i instytucji kultury. Jak się okazuje – na pewno nie dla pieniędzy.
Dlaczego serial „Ucho Prezesa” już tak nie śmieszy? Bo w polityce mamy kabaret, którego żaden satyryk by nie wymyślił. – Nie chcę skończyć, kiedy serial będę oglądał tylko ja i moja mama – stwierdza Robert Górski. Ponoć ma pomysł na to, by „Ucho...” nadal bawiło.
Po wydaniu książki reporterzy wyruszają zwykle w Polskę na spotkania z czytelnikami. Jedni organizują je przez wydawcę, inni przez agenta. Zyski z tego stanowią czasem znaczną część domowego budżetu, ale trzeba się przyłożyć. Czytaj w „Press”, ile i jak się na tym zarabia.
Rynek fotografii kolekcjonerskiej w Polsce wciąż jest na etapie pierwotnym, lecz zdaniem kolekcjonerów warto w niego inwestować. Fotografie są relatywnie tanie w stosunku do ich przyszłej wartości, o wiele tańsze niż na Zachodzie.
Polacy po pięćdziesiątce mają pieniądze i chętnie je wydają, inwestując w siebie. Branża reklamowa nie rozumie potencjału tej grupy i nie potrafi się z nią komunikować. W „Press” raport z badania Silver Surfers, z którego jasno wynika: reklamom preparatów na nietrzymanie moczu czy wzdęcia współcześni 50-latkowie mówią zdecydowane „nie!”.
- Wszyscy na Facebooku piszą: „jak fajnie, że walczysz i się nie poddajesz”, klepią po ramionach. Kurwa, lepiej przyjdźcie i pomóżcie – opowiada Bartek Sabela, reporter, podróżnik, architekt i aktywista. I tłumaczy, jak godzi tak różne osobowości w sobie.
Twitch odwiedza 100 mln użytkowników miesięcznie na świecie. Jest liderem wśród platform, które mają zaangażowanych widzów. Nic dziwnego, że marki postanowiły na nich zarobić. Teraz o fanów streamerów zaczynają zabiegać także media. Na razie amerykańskie.
Wśród politycznych liderów Katarzyna Lubnauer – dzięki stałej obecności w mediach – pod względem ekwiwalentu reklamowego ustępuje tylko Jarosławowi Kaczyńskiemu i Grzegorzowi Schetynie. Jednak do ich skuteczności dużo jej brakuje. W „Press” analiza słabości wizerunku politycznego szefowej Nowoczesnej.
Czy można jeszcze mówić o branży public relations, skoro największe agencje oferują usługi daleko wychodzące poza PR? One twierdzą, że tak. My sprawdziliśmy, ile na tym zarabiają. W „Press” ranking agencji PR według przychodów za 2017 rok.
Pierwszy taki zespół założyła dziennikarka w Szwecji. Kolejny powstał w Niemczech. Grupa #ichbinhier walczy w niemieckim internecie z mową nienawiści i fejkami. Nie chce nawracać nienawistnych internautów, tylko odzyskać komentarze dla zwykłych ludzi. Blisko 40 osób pracuje nad tym nieodpłatnie.
(CP, 31.08.2018)