Okładka „Tygodnika Podhalańskiego” z muzułmanką wywołała skrajne komentarze
Wydawca jest zadowolony ze sprzedaży wydania "Tygodnika Podhalańskiego" z tekstem "Arabskie lato w Zakopanem" (fot. materiały "TP")
Ponad 400 komentarzy pojawiło się na profilu facebookowym „Tygodnika Podhalańskiego” (Zakopiańskie Towarzystwo Gospodarcze) w sprawie okładki najnowszego wydania pisma, na której widnieje zdjęcie muzułmanki w hidżabie, napis „witamy” po arabsku oraz tekst numeru pt. „Arabskie lato w Zakopanem”.
Numer 34 (1482) „Tygodnika Podhalańskiego” trafił do kiosków w czwartek. Od tamtej pory na profilu facebookowym pisma pojawiło się ponad 400 komentarzy, ponad 350 reakcji oraz 67 udostępnień posta z okładką pisma. Tak duże zainteresowanie wywołał okładkowy temat, który został zilustrowany zdjęciem Bartłomieja Jureckiego przedstawiającym muzułmankę w hidżabie przechadzającą się po targu w Zakopanem. Autor tekstu Paweł Pełka opisuje w nim duże zainteresowanie Podhalem wśród turystów, przede wszystkim ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, którzy wykorzystują wygodne połączenie z Dubaju do lotniska Kraków-Balice. W materiale wypowiadają się m.in. turyści z Bliskiego Wschodu oraz zakopiański taksówkarz. Zamieszczono też słowniczek z podstawowymi zwrotami po arabsku, które przetłumaczyli dla „TP” współpracujący z gazetą dziennikarze z Tunezji.
– Postanowiliśmy poinformować naszych czytelników, że mamy nowych gości, których dotychczas tu nie było. Górale ich chwalą, taksówkarze i handlowcy się cieszą i mówią nawet, że to lepsi turyści niż Rosjanie zimą – mówi Jerzy Jurecki, wydawca „TP”. – Niestety chyba nie wszyscy zrozumieli lub w ogóle przeczytali nasz tekst, bo niektórzy piszą na Facebooku, że jako gazeta występujemy przeciwko Arabom.
W sieci pojawiło się wiele komentarzy, w tym ksenofobicznych, a także krytykujących redakcję za podsycanie nienawiści. Czytelnicy reagowali na najbardziej kontrowersyjne.
– Przed publikacją zastanawialiśmy się, jak nasza okładka zostanie przyjęta. Jednak nie mieliśmy obaw, bo naszą rolą jest nie tylko informowanie, ale też edukowanie czytelników. Śledzimy dyskusję na Facebooku i jeżeli ktoś przesadza, np. z wulgaryzmami, to go banujemy. Jednak warto podkreślić, że jest bardzo wiele niezwykle wyważonych głosów – zaznacza Jurecki.
Wydawca ocenia, że wydanie z tekstem o turystach z krajów arabskich sprzedaje się bardzo dobrze. – Oczywiście nie dysponuję dokładnymi danymi, ale do kilku punktów sprzedaży jeszcze we wtorek musieliśmy dowieźć po kilka egzemplarzy. Ten temat okazał się strzałem w dziesiątkę – uważa Jerzy Jurecki.
(PAZ, 29.08.2018)