Dziennikarze mówią o czarnej liście w TVP, telewizja zaprzecza
O czarnej liście w Telewizji Polskiej Cezaremu Łazarewiczowi powiedział pracownik TVP (screen: Facebook.com/Cezary Łazarewicz)
Dziennikarz Cezary Łazarewicz opisał na swoim profilu na Facebooku rozmowę z pracownikiem Telewizji Polskiej, który mówi, że w TVP jest czarna lista z nazwiskami osób, których nie można zapraszać do studia. O takiej liście w TVP mówią także dziennikarze innych redakcji. Telewizja Polska temu zaprzecza.
Cezary Łazarewicz napisał wczoraj na Facebooku, że zadzwonił do niego znajomy, pracownik TVP, który namawiał go do wypowiedzi przed kamerą. "Twardy jestem, ale trochę się łamię i po koleżeńsku podrzucam pomysł, że może by przepytał małżeństwo M. – on ma znaną twarz, ona – jest znaną pisarką. – Nie przejdą – mówi znajomy. – A ja przejdę? – dopytuję. – Sprawdziłem, na ciebie jest zgoda – odpowiada znajomy reporter TVP. – Nie ma cię na czarnej liście" – pisze Łazarewicz.
Zadzwoniliśmy do Łazarewicza: – Nie mogę powiedzieć nic więcej, bo gdybym podał nazwisko tej osoby, toby wyleciała następnego dnia z telewizji. Zdziwiłem się, że jak dziennikarz idzie do bohatera, z którym chce rozmawiać, to musi to zatwierdzić jakiś politruk. Ja się mam za przyzwoitego człowieka i uważam, że na takiej liście powinienem być z innymi przyzwoitymi ludźmi – dodaje Łazarewicz.
Ujawnił, że podobna sytuacja z TVP spotkała publicystę "Polityki" Daniela Passenta, co ten potwierdza. Zadzwonił do niego dziennikarz i zapytał, czy może zacytować w swoim programie felieton Passenta, ale bez podania jego nazwiska, bo "mu nie puszczą". – Miałem taki przypadek. Nie chciałbym tego zawężać wyłącznie do telewizji, bo chodzi w ogóle o media publiczne. Mnie to przypomina PRL, kiedy też nie mogliśmy wymieniać pewnych nazwisk osób związanych z opozycją czy niektórych pisarzy – mówi nam Passent.
O tym, że w Telewizji Polskiej istnieje czarna lista, pisali na Twitterze w ostatnich miesiącach dziennikarze innych redakcji. W kwietniu publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha napisał, że w TVP istnieje "czarna lista dziennikarzy, których się wyrzuca i nie zaprasza. Co za hipokryzja". Witold Gadowski, wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, na początku czerwca napisał: "Właśnie w TVP Info pojawił się zakaz zapraszania mnie do dyskusji i komentowania. Czyj?".
Zespół rzecznika TVP przesłał nam e-mail, w którym zapewnia, że w TVP nie istnieje żadna czarna lista, a doniesienia na ten temat są nieprawdą.
(GDYJ, 17.07.2018)