Ale mnie pan znalazł! – Jarosław Kurski do dziennikarza "Press" na Krakowskim Przedmieściu
Jarosław Kurski, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", uczestniczył w Obywatelskim Zgromadzeniu Narodowym (fot. Grzegorz Dyjak)
Jarosław Kurski, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", w ramach Obywatelskiego Zgromadzenia Narodowego, organizowanego przez posłankę Joannę Scheuring-Wielgus, odpowiadał na ulicy na pytania rozmówców. My zapytaliśmy go, czy dziennikarz powinien brać udział w inicjatywie organizowanej przez polityka.
Na ulicy Krakowskie Przedmieście uczestnicy Obywatelskiego Zgromadzenia Narodowego postawili kilka krzeseł. Joanna Scheuring-Wielgus przez megafon zachęcała przechodniów, aby podchodzili i rozmawiali z zaproszonymi gośćmi. Oprócz Kurskiego byli tam m.in. Paweł Kasprzak z Obywateli RP, Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, Iwona i Jakub Hartwich (uczestnicy niedawnego protestu osób niepełnosprawnych i ich opikunów w sejmie), muzyk Zbigniew Hołdys oraz paraolimpijka i pływaczka Karolina Hamer.
Do Jarosława Kurskiego ustawiła się kolejka, w której musieliśmy poczekać kilkanaście minut. Gdy się przedstawiliśmy, Kurski odparł: "Ale mnie pan znalazł!". Wicenaczelny "GW" zapytany, czy udział dziennikarza w inicjatywie zorganizowanej przez posłankę jest jest w porządku, odpowiedział, że jest to inicjatywa obywatelska. Dodał, że Scheuring-Wielgus jest posłanką niezrzeszoną i jest ona głównie działaczką społeczną. - Zastanawianie się, co wypada dziennikarzowi, a co nie to jest czysty estetyzm. Obowiązkiem dziennikarza dzisiaj jest bronić demokracji i wolności mediów, czyli tego wszystkiego z czego byliśmy dumni przez ostatnie 27 lat, a co na naszych oczach jest jest destruowane. Nie zamierzam tutaj się z niczego tłumaczyć – powiedział Jarosław Kurski.
Nieopodal, na Zamku Królewskim, odbyło się Zgromadzenie Narodowe, podczas którego prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie z okazji 550-lecia polskiego parlamentaryzmu i 100-lecia odzyskania niepodległości. Orędzia prezydenta wysłuchali parlamentarzyści PiS i Kukiz'15, a także przedstawiciele rządu. Posłowie Nowoczesnej i PSL, którzy pojawili się na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego, opuścili je zanim prezydent zabrał głos, a parlamentarzyści PO je zbojkotowali.
(GDYJ, 13.07.2018)