Dziennikarka współpracująca z Biełsatem zaciągnięta siłą na komendę
Obaj milicjanci byli w cywilu (fot. Belsat.eu)
Alina Skrabunowa, niezależna dziennikarka z Mohylewa na Białorusi, została zabrana siłą sprzed swojego mieszkania i zawieziona na komendę milicji jako podejrzana o „udział w nielegalnej produkcji i rozpowszechnianiu produktów medialnych”.
O sprawie poinformowała telewizja Biełsat, z którą Skrabunowa stale współpracuje. Z relacji dziennikarki wynika, że jej dom był obserwowany od kilku dni. W poniedziałek 21 maja br. Skrybunowa wyszła na klatkę, a tam złapał ją za rękę nieznajomy mężczyzna i zaciągnął do stojącego przed domem auta, w którym czekał drugi mężczyzna.
Bez żadnych wyjaśnień dziennikarka jechała wraz z nimi, jak się później okazało, na dzielnicową komendę milicji, gdzie dowiedziała się, że jest podejrzana o „udział w nielegalnej produkcji i rozpowszechnianiu produktów medialnych”. W trakcie jazdy na komendę Skrabunowej udało się nagrać krótki materiał telefonem i opublikować go w sieci.
Inni niezależny dziennikarz z Mohylewa Jauhien Hłuszkou został w sobotę 19 maja br. wezwany telefoniczne na komendę milicji dzielnicy Leninskij Rajon. Hłuszkou oraz Skrabunowa mają w środę 23 maja br. ponownie stawić się na komendzie, aby zapoznać się z treścią oskarżenia o nielegalną produkcję materiałów medialnych. Sprawa dotyczy nagrania przedstawiającego wysiedlenia mieszkańców z domów w Mohylewie, które telewizja Biełsat wyemitowała 4 kwietnia br.
(PAZ, 22.05.2018)