Wojciech Sumliński miał problemy ze służbą graniczną na lotnisku London-Luton
Marcin Rola poinformował o zatrzymaniu Sumlińskiego na Twitterze (fot. screen Twitter/@MarcinRola89)
W piątek 11 maja 2018 roku w Wielkiej Brytanii służba graniczna zatrzymała na lotnisku London-Luton Wojciecha Sumlińskiego, byłego dziennikarza m.in. "Życia" i "Wprost".
Sumliński przyleciał do Londynu promować książkę "To tylko mafia". Został zatrzymany na lotnisku przez służbę graniczną, która go przesłuchała. Jak podał Marcin Rola z serwisu wRealu24.tv., który jako pierwszy poinformował o zdarzeniu na Twitterze, Sumlińskiego pytano m.in. o to, czy jest antysemitą. Jego doniesienia potwierdził na Twitterze mecenas Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu Ordo Iuris. Po godzinie w kolejnym tweecie Kwaśniewski poinformował, że Sumliński został wypuszczony. Następnie podziękował "za reakcję polskich służb". Dodał, że w ciągu pół godziny od zgłoszenia zatrzymania zadzwonił do niego konsul Michał Mazurek i konsul dyżurny, którzy "mieli już pełne informacje o sprawie".
Sumliński na Facebooku relacjonował: "Ponad 30 razy zadawano pytania »CZY JEST PAN PRAWICOWCEM« - różnie to pytanie ujmując, próbując wmówić, że są to poglądy w Wielkiej Brytanii niepożądane!". Przekonywał, że został zatrzymany, ponieważ brytyjska służba graniczna otrzymała w jego sprawie kilka ostrzegawczych telefonów z Polski.
(IKO, 14.05.2018)