„Sieci” piszą o korupcji w zbrojeniówce. Misiewicz grozi dziennikarzom konsekwencjami
Bartłomiej Misiewicz był rzecznikiem MON (fot. P. Tracz/Kancelaria Premiera)
Dziennikarze tygodnika „Sieci” w opublikowanym w poniedziałek artykule opisali m.in. sprawę niejasnych wydatków na szkolenia i reklamę w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, w którą miał być zamieszany b. rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz i jego znajomi. Misiewicz zagroził autorom tekstu konsekwencjami prawnymi.
Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzi śledztwo w tej sprawie. Chodzi o możliwość wyłudzeń finansowych w PGZ, do których dojść miało w 2016 r. Pierwszy o sprawie poinformował w poniedziałek tygodnik "Sieci". Dziennikarze podali, że CBA prowadzi czynności ws. możliwych przestępstw korupcyjnych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Opisują m.in. sprawę niejasnych wydatków na szkolenia i reklamę w PGZ, w którą miał być zamieszany b. rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz i jego znajomi.
Do treści artykułu "Sieci" odniósł się na Twitterze Bartłomiej Misiewicz. "W związku ze szkalującymi mnie treściami zawartymi w artykule >>Tak CBA łapie swoich<< w @Tygodnik_Sieci informuję, że przedstawiony opis ma się nijak do rzeczywistości, a więc autorzy tego paszkwilu muszą się liczyć z konsekwencjami prawnymi" - napisał na Twitterze Misiewicz.
W związku ze szkalującymi mnie treściami zawartami w artykule "Tak CBA łapie swoich" w @Tygodnik_Sieci informuję, że przedstawiony opis ma się nijak do rzeczywistości, a więc autorzy tego paszkwilu muszą się liczyć z konsekwencjami prawnymi.
— Bartłomiej Misiewicz (@MisiewiczB) 7 maja 2018
Piotr Kaczorek z biura komunikacji społecznej CBA, przyznał Polskiej Agencji Prasowej, że CBA złożyło zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury pod koniec 2017 r. Śledztwo jest w fazie wstępnej.
(PAP,PAZ, 07.05.2018)