Media publiczne oddzielono od innych ekip podczas uroczystości na pl. Piłsudskiego
Michał Dukaczewski i Mariusz Piekarski zamieścili na Twitterze zdjęcia ogrodzenia dzielącego wozy mediów publicznych i komercyjnych
Podczas uroczystości odsłonięcia pomnika Smoleńskiego na placu Piłsudskiego w Warszawie media publiczne miały wydzielony dla siebie teren.
Wozy satelitarne i transmisyjne mediów publicznych znajdowały się na placu Piłsudskiego, w specjalnie wydzielonym sektorze. Od ekip innych mediów oddzielało je zasłonięte ogrodzenie. Pojazdy innych mediów niż publiczne stały na ulicy.
Jak opowiada nam jeden z dziennikarzy, który był na miejscu, wozy TVP stały bliżej, przed ogrodzeniem, ponieważ telewizja publiczna na zlecenie Ministerstwa Kultury produkowała sygnał z uroczystości (inne media mogły z niego korzystać bezpłatnie). Po drugiej stronie, za ogrodzeniem były samochody Polsat News i TVN 24, ale także TV Trwam i TV Republika.
Na Twitterze komentowano, że ogrodzenie oddaje podziały w mediach. ”Moim zdaniem ten płot przejdzie do historii” – napisał na Twitterze realizator wozu satelitarnego RMF FM Michał Dukaczewski. ”Kiedyś jednak media nie były podzielone. Dziś władza nie dość że postawiła płot między dziennikarzami to jeszcze płot przez który nic nie widać. Ciekawe czyj to pomysł” – skomentował na Twitterze Jacek Czarnecki, reporter Radia Zet. Mariusz Piekarski z RMF FM, zamieszczając zdjęcia z pl. Piłsudskiego, stwierdził: ”Władza odgradza się od społeczeństwa. Tym razem czwarta władza. Zakątek mediów publicznych na placu Piłsudskiego”.
Dziennikarze próbowali się dowiedzieć, czyją inicjatywą było to ogrodzenie. – Policja się odżegnywała od pomysłu z płotem i kierowała do Ministerstwa Kultury, które też mówiło, że to nie oni – mówi inny dziennikarz. – Dla nas sam płot nie był jakimś wielkim problemem. Była to rzecz niemiła, ale nie paraliżowała pracy – dodaje.
Dzień wcześniej, 9 kwietnia br., w sejmie odbyła się uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dziennikarze w mediach społecznościowych pisali, że nie zostali wpuszczeni do sejmu. Centrum Informacyjne Sejmu tłumaczyło, że obsługa medialna przewidywała wyłącznie obecność operatorów kamer i fotoreporterów.
(KOZ, 11.04.2018)