Zatrzymania dziennikarzy Biełsat TV na Białorusi
Kaciaryna Andrejewa na chwilę przed zatrzymaniem (screen: YouTube)
25 marca br. podczas relacjonowania Dnia Wolności zatrzymano dwie ekipy dziennikarskie Biełsat TV.
W niedzielę w Mińsku odbywały się organizowane przez opozycję i środowiska demokratyczne obchody z okazji Dnia Wolności i 100. rocznicy proklamowania niepodległej Białoruskiej Republiki Ludowej, Władze nie uczestniczą w nich, ale wydały zgodę na szereg imprez, w tym główne "Święto Niepodległości" . Władze zakazały jednak organizacji "Marszu Godności", który zainicjował Mikoła Statkiewicz wraz z grupą opozycjonistów. Doszło do aresztowań aktywistów i dziennikarzy.
Korespondentkę Kaciarynę Andrejewą i operatora Siarhieja Kawalowa zatrzymano na placu Jakuba Kołasa. Dziennikarze relacjonowali incydent na żywo. Nagranie zostało udostępnnione na YouTube. "Telefony zostały wyłączone, gdy prowadzono ich do więźniarki OMONu – oddziału specjalnego milicji" - poinformował Jakub Biernat z Biełsat TV w mailu wysłanym do redakcji.
Z jego informacji wynika, że zatrzymana została także inna ekipa reporterska Biełsatu.
"Andruś Kozieł i Wola Czajczyc zostali zatrzymani do kontroli dwukrotnie, z czego pierwszy raz pod domem. Na ręku jednego z milicjantów zapisane były numery rejestracyjne samochodu dziennikarzy. Po kontroli dokumentów zostali puszczeni. Niedługo później zatrzymał ich kolejny patrol Państwowej Inspekcji. Andruś Kozieł został wtedy zabrany do ambulatorium psychiatryczno-neurologicznego – prawdopodobnie w celu wykonania badania krwi pod kątem zawartości alkoholu" - napisał w relacji Jakub Biernat.
Stacja poinformowała również o ataku hakerskim na swoją stronę internetową.
(PAP, JOK, 25.03.2018)