Przejściowy problem Facebooka - specjaliści o aferze Cambridge Analytica
(fot. pixabay.com)
Uwikłanie w aferę Cambridge Analytica drogo kosztuje Facebook. Jego notowania gwałtownie spadły, serwis boryka się z kryzysem zaufania, a Mark Zuckerberg został wezwany do stawienia się przed Parlamentem Europejskim i rządem brytyjskim. Jednak zdaniem specjalistów od mediów społecznościowych i wizerunku to raczej chwilowy problem komunikacyjny dla Facebooka.
Afera ma związek z brytyjską firmą Cambridge Analytica, której psychograficzny marketing mikrotargetingowy miał przyczynić się m.in. do sukcesu kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa w USA, a wcześniej również kampanii przed brytyjskim referendum ws. wystąpienia z Unii Europejskiej. Według doniesień "The New York Times" i "The Observer" Cambridge Analytica miała pozyskiwać dane do analizy bez zgody użytkowników, m.in. za pośrednictwem aplikacji na Facebooku; wyciek objął nawet 50 mln osób.
- Największe znaczenie ma w tym momencie otwartość komunikacyjna. Ukrywanie prawdy będzie pogrążać Facebook. Najwłaściwszym wyjściem musi być teraz uczciwość, przyznanie się do winy i okazanie skruchy. Tego oczekują użytkownicy i szeroko rozumiana opinia publiczna. Powinno za tym pójść stworzenie procedur, które w przyszłości uniemożliwiłyby handel danymi wrażliwymi i ich wykorzystywanie do tworzenia podobnych analiz profili użytkowników Facebooka na potrzeby kampanii wyborczych - uważa dr hab. Dariusz Tworzydło, prezes firmy Exacto i kierownik katedry komunikacji społecznej oraz public relations na Wydziale Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego.
- To trudny moment dla Facebooka, ale to raczej chwilowy problem komunikacyjny niż głębszy kryzys. To, że wiele firm (nie tylko Cambridge Analytica) scrapuje dane z platformy i stara się je niecnie wykorzystywać, wiadomo od lat. O problemach z zapewnieniem bezpieczeństwa danych też. Konieczność wypracowania mechanizmów przeciwdziałających rozprzestrzenianiu fake newsów firma dostrzegła już dawno - można dyskutować, czy nie za późno, ale jednak wdraża je też w kolejnych regionach w całkiem niezłym tempie - uważa Michał Wolniak, Chief Strategy Officer VML Poland. Jego zdaniem skutki wizerunkowe są mniej istotne. - Najważniejsze pytanie brzmi, czy ustawodawca amerykański po serii informacji dotyczących manipulacji danymi Facebooka wypracuje nowe regulacje legislacyjne. Na tym polu rozgrywa się teraz najważniejsza batalia - mówi Wolniak.
Temat komentują także dziennikarze. "Chętnie bym się odprzyjaźniła z Facebookiem. Ale cóż przez @majsterki, ponad 22 k fanów i spory kanał wspierający bloga nie mogę. I tak oto Zuckerberg skutecznie uzależnił od siebie całe połacie mniejszego i większego biznesowego świata" - przyznała na Twitterze Sylwia Czubkowska, dziennikarka "Gazety Wyborczej" (Agora).
Rola Facebooka w wyborach prezydenckich w 2016 roku była już przedmiotem dochodzeń m.in. amerykańskiego Kongresu w związku z zaangażowaniem rosyjskich agentów w szerzenie dezinformacji. Instytucje nadzorcze w Wielkiej Brytanii i USA planują teraz postępowania wyjaśniające względem Facebooka i Cambridge Analytica.
"The Guardian" przypomniał natomiast, że sam Facebook prezentował się jako "integralna część" m.in. prezydenckiej kampanii Andrzeja Dudy.
(MK, 21.03.2018)