TVN przegrywa w Sądzie Najwyższym w sprawie materiałów w ”Uwadze!” o domu opieki
Sąd Najwyższy oddalił większą cześć skargi kasacyjnej TVN na wyrok dotyczący reportaży o nieprawidłowościach w warszawskim domu spokojnej starości, wyemitowanych w programie „Uwaga!” w TVN.
Chodzi o dwa reportaże Martyny Aftyki "Przywiązani pensjonariusze do kaloryfera" i "Kontrole po reportażu", wyemitowane 23 marca i 18 kwietnia 2013 roku. Pokazano w nich, że starsi ludzie byli maltretowani przez personel domu opieki, przywiązywani do łóżek i kaloryfera, podawano im złe jedzenie, nie wzywano karetek pogotowia, aby sztucznie przedłużyć pobyt w ośrodku i zarobić więcej pieniędzy. Dziennikarka posłużyła się nagraniami wykonanymi przez personel domu opieki, który zgłosił nieprawidłowości.
Właścicielka przedstawionego w reportażach domu spokojnej starości pozwała TVN. Domagała się przeprosin i 100 tys. zł zadośćuczynienia. W trakcie procesu ustalono, że dwójka pracowników ośrodka, którzy przekazali nagrania dziennikarce „Uwagi”, dzień po emisji reportażu zrezygnowali z pracy i mieli zamiar założyć własny dom opieki.
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że w reportażach naruszono dobra osobiste właścicielki ośrodka, nakazując TVN publikację przeprosin wobec niej i zapłacenie jej 50 tys. zł zadośćuczynienia. W uzasadnieniu stwierdzono, że autorka nie dochowała szczególnej staranności przy przygotowywaniu materiałów, gdyż nie zweryfikowała nagrań mających pokazywać złe traktowanie pensjonariuszy i nie wzięła pod uwagę, że jej informatorzy chcieli założyć własny dom opieki. Prawdziwe były natomiast informacje o niespełnianiu przez ośrodek wymogów architektonicznych.
Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok pierwszej instancji, nakazując jedynie usunięcie z komunikatu z przeprosinami zdania, że „piecza była sprawowana w sposób prawidłowy”. Uzasadniono, że niektóre informacje w reportażach o nieodpowiednim traktowaniu pensjonariuszy okazały się prawdziwe, ale nie byli - wbrew temu, co wynikało z reportaży - narażeni na śmierć.
TVN zapłacił 50 tys. zł zadość uczynienia, ale złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
Jak informuje serwis Lex.pl, Sąd Najwyższy zmienił treść orzeczenia sądu apelacyjnego w ten sposób, że usunął z oświadczenia, które ma złożyć TVN kolejne zdanie: „pensjonariusze podczas pobytu w domu opieki nie doznali jakiegokolwiek uszczerbku”. „Zebrany materiał nie wskazywał, czy pacjenci doznali krzywdy” - stwierdził sędzia Dariusz Dończyk. „Doszło do naruszenia dóbr osobistych powódki, a dziennikarz działał niestarannie” - dodał.
Sędzia Dariusz Dończyk podkreślił, że pojawiła się dysproporcja miedzy tym, o czym informatorzy dziennikarki mówili w pierwszym telefonie do TVN a tym, co następnie zostało wyemitowane, przedstawiając placówkę jako miejsce nieludzkiego traktowania osób starszych. „Jeśli ktoś zgłasza się do dziennikarza, to najpierw przestawia szokujące fakty, a potem zajmuje się detalami. W tej sprawie było odwrotnie; w pierwszej informacji podano, że jest za mało łazienek, a pomieszczenia są za małe, o szokującym traktowaniu starszych ludzi nie było mowy. A przecież wyglądało to na zarzuty kryminalne” - dodał Sąd Najwyższy, który uznał też, że dziennikarka TVN wiedziała od początku o konflikcie między powódką a pracownikami i dlatego powinna dodatkowo weryfikować informacje.
(MAK, 11.02.2018)