Wznowiliśmy rozmowy z MSZ na temat umowy o współpracy - mówi Agnieszka Romaszewska z Biełsat TV
Agnieszka Romaszewska-Guzy (fot. Maciej Kucharski)
Z Agnieszką Romaszewską-Guzy, dyrektor Biełsat TV, rozmawia Maciej Kucharski.
Na początku 2017 roku mówiła Pani, że przyszłość Biełsat TV jest zagrożona. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wypowiedziało umowę w sprawie współfinansowania kanału. O pomoc apelowała Pani nawet do Jarosława Kaczyńskiego. Teraz ogłasza Pani: Biełsat przetrwał! Co się takiego wydarzyło w ciągu ostatnich miesięcy?
- Dostaniemy w 2018 roku 20 milionów złotych z budżetu państwa. Te pieniądze zapisane zostały w rezerwie celowej, która jest w dyspozycji Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Pieniędzy starczy zaledwie na rok. Jak będzie wyglądało finansowanie w następnych latach?
- Wznowiliśmy rozmowy z MSZ na temat podpisania umowy o współpracy. A dokładnie jest to umowa, którą TVP podpisuje z ministerstwem "O współtworzeniu Biełsatu". Przede wszystkim chcemy wprowadzić taki zapis, by MSZ informowało nas o wysokości dotacji na wiosnę. Nie będzie tam jednak zapisanej stałej sumy. Musimy ją ustalać na nowo co roku. To daje nam jednak pewien oddech. Resztę pieniędzy jak zawsze dorzuci TVP, choć w ubiegłym roku z telewizji publicznej otrzymaliśmy niewielkie sumy. Poza tym będą pieniądze z zagranicy. W tym rok część naszych programów, w tym serwis informacyjny po rosyjsku, współfinansuje BBC. Staramy się także o dotacje ze Szwecji czy Holandii. To są w większości fundusze rządowe.
Ile kosztuje utrzymanie Biełsat TV przez rok?
- W 2018 roku ustaliliśmy budżet w wysokości 28 milionów złotych. Czyli musimy poszukać jeszcze 8 milionów złotych. Mamy problem głównie z programami rosyjskojęzycznymi. Robimy je od ubiegłego roku i musimy pozyskać na nie dodatkowe środki. To jest dla nas obecnie najważniejsze zadanie.
Rada Nadzorcza TVP zatwierdziła plan inwestycji zaproponowanych przez Biełsat TV. Kiedy rozpoczną się prace?
- Prace ruszą jeszcze w tym roku. Przy ulicy Woronicza w pustostanie, który sami wskazaliśmy powstanie newsroom i niewielkie studio, w którym będzie można realizować własne produkcje. Cały zespół Biełsat TV w końcu znajdzie się w jednym miejscu. Teraz jesteśmy rozrzuceni po kilku miejscach Warszawy, co bardzo utrudnia nam prace.
(05.02.2018)