„Miasto cierni. Największy obóz dla uchodźców”
Ben Rawlence
Wydawnictwo Czarne
Wołowiec 2017
Brytyjski dziennikarz i aktywista Ben Rawlence spędził ok. pięciu miesięcy w Dadaab, obozie dla somalijskich uchodźców w Kenii, prowadzonym przez ONZ i organizacje pozarządowe. Odbył setki rozmów z jego mieszkańcami, szczegółowo dokumentując ich codzienność. Powstała fabularyzowana opowieść przedstawiająca losy kilkunastu osób próbujących przetrwać w tym gigantycznym niby-mieście zbudowanym na skale, gdzie granice prowizorycznych domostw wyznaczają cierniste zarośla. Miejsce, które miało być tymczasowym schronieniem, stało się na długie lata domem dla setek tysięcy uciekinierów. Przez 25 lat jego istnienia wychowało się tam pokolenie, które nie zna innego życia poza obozowym. Za wszelką cenę próbują się stamtąd wyrwać – marzą o Ameryce, Kanadzie, Europie, ale udaje się to nielicznym. Rawlence pokazuje, jak działają organizacje pomocowe, które w rzeczywistości nie rozwiązują problemów – pozwalają jedynie trwać w niemocy – i jak w gabinetach polityków podejmowane są decyzje dotyczące czyjegoś życia i śmierci. Krytykuje również media – w obliczu klęski głodu zainteresowane głównie zrobieniem sensacyjnego materiału, filmujące najbardziej wychudzone dzieci. „Miasto cierni” to lektura niewygodna, uwierająca, nakazująca na nowo spojrzeć na obrazy uchodźców, do których już przywykliśmy w mediach. Trzeba ją czytać szczególnie w Polsce, by uświadomić sobie, skąd biorą się ci wszyscy ludzie w łodziach przybijających do europejskich brzegów. I dlaczego są to głównie młodzi mężczyźni. Pokazując prawdziwe historie konkretnych ludzi, Rawlence pozwala na nowo zobaczyć w nich człowieka.
(UR, 02.01.2018)