„Celibat. Opowieści o miłości i pożądaniu”
Marcin Wójcik
Wydawnictwo Agora
Warszawa 2017
Jeżeli autor sądzi, że tą książką wreszcie wstrząśnie polskim Kościołem, to życzę, by mu się udało, lecz pozostanę pesymistką. Bo w swoich reportażach ujawnia coś znacznie poważniejszego niż sam problem „celibat kontra pożądanie”. Książka składa się z ponad 20 tekstów napisanych z wrażliwością reportera i prezentujących różne formy reportażowe. Dzięki temu ma swój rytm, a każdy kolejny tekst jest jakąś niespodzianką. Reporter wykonał ogromną pracę, by zebrać te świadectwa. A że Wójcik sam zaliczył kilka lat seminarium, więc wie, o czym pisze, o kim pisze i jak ma to napisać, by nie zrobić krzywdy. Bohaterami reportaży są nie tylko studenci seminarium i księża, którzy nie radzą sobie z celibatem i z samotnością, ale także ich kochanki, żony, rodziny, no i przełożeni. Oraz wykorzystywane dzieci. Księża okazują się tu tylko ludźmi: nie radzą sobie nie tylko z zachowaniem celibatu, ale też, już po odejściu z Kościoła, z utrzymaniem rodziny i odpowiedzialnością za dzieci. Smutne to opowieści, nieraz przerażające brakiem jakichkolwiek zahamowań w oszukiwaniu wiernych. Poraża dwulicowość i wyrachowanie w imię zachowania przywilejów i pozycji, zgodnie z zasadą: „jest chujowo, ale stabilnie”. Lecz to, co autorowi udało się szczególnie obnażyć, to trwałość i siła Systemu, który działa i jest skuteczny nawet w najbardziej dwuznacznych sytuacjach. Systemu, w którym wszyscy o wszystkim wiedzą, wszyscy to akceptują i wszyscy są przez to równie winni. Opisując jednostki, reporter opisał cały Kościół. Zaś żeby zmienić System, Kościół musiałby przejść wewnętrzną rewolucję, a książka Wójcika świetnie pokazuje, dlaczego to niemożliwe.
(RG, 02.01.2018)