Cztery powody dla których warto w przyszłym roku pojechać na Festiwal Golden Drum
Dla jednych Golden Drum może wydawać się festiwalem nieco egzotycznym dla innych jest to wydarzenie o którym nic nie wiedzą, jeszcze inni to stali bywalcy którzy z rozrzewnieniem wspominają plaże w Piranie czy Portorz.
Po tegorocznym odwiedzeniu Golden Drum, na którym byłam po raz pierwszy, z łatwością mogę podać co najmniej cztery powody, dla których warto się tam udać w przyszłym roku i dla których chciałabym pojechać tam ponownie.
1. Portorz – jest już potwierdzone, że 25. Edycja Golden Drum odbędzie się w Portoroz
Dla wszystkich wielbicieli festiwali odbywających się przy plaży jest to dobra wiadomość. W przyszłym roku, z okazji okrągłej edycji Golden Drum szykuje się na wyjątkowe święto i jak zdradza szefowa festiwalu, będzie można się spodziewać wielu atrakcji.
Lubljana, w której odbywał się festiwal w tym roku, jest piękna i z pewnością można spędzić w niej miło czas. Dla chętnych stolica Słowenii oferuje możliwość spaceru po mostach, wdrapania się na zamek czy smakowania lokalnego wina w uroczych restauracjach, jednak kurortowy klimat Portoroz z pewnością będzie dodatkową motywacją do odwiedzenia Golden Drum.
2. Otwartość i bezpośredniość gwiazd festiwalu
To co jest niewątpliwą zaletą Golden Drum to fakt, że jest to festiwal na którym spotyka się niezwykle otwartych, bezpośrednich i pełnych ciekawości ludzi. Na festiwalu nie brakuje utytułowanych dyrektorów kreatywnych z sieciowych agencji, a jednak wszyscy oni wydają się zdecydowanie bliżsi niż podczas Cannes. W porównaniu do innych branżowych festiwali, jest to sporym atutem i zaletą Golden Drum. Ten festiwal pozwala na bardzo bliski i bezpośredni kontakt z prelegentami oraz członkami jury, którzy chętnie wdają się w rozmowy, nawiązują relacje i bezpośrednio dyskutują. Na Golden Drum nie widać przestylizowanych i zblazowanych hipsterów (chociaż były osoby w szaliczkach), którzy zadzierając nosy spoglądają z pogardą na wszystkich dookoła. Podczas Golden Drum ma się okazje porozmawiać z twórcami takich kampanii jak Dumb ways to die czy Signed by bees, którzy traktują rozmówców jak równych sobie, a rozmowa w kolejce po kawę może okazać przerodzić się w dyskusję ze strategiem który briefował Davida Droge i chętnie opowiada o swoich doświadczeniach i podejściu. Refleksją jaka nasuwa się na myśl, po obserwacji i spotkaniach z szeregiem branżowych gwiazd poznanych podczas Golden Drum, jest fakt że warto przyjąć trochę bardziej pokorną postawę i pobudzać w sobie ciekawość świata, zamiast żyć w przekonaniu o swojej genialności.
3. Możliwość otrzymania Grand Prix Festiwalu
Golden Drum jest festiwalem, na którym polskie prace i agencje mają realne szanse otrzymania nagród, nawet Grand Prix (co w tym roku udowodnił Grey czy kampania Smart Bell). Nie ma co się oszukiwać, że nagrody w Cannes są marzeniem i celem większości kreatywnych, jednak szanse na zwycięstwo są tam zdecydowanie mniejsze – konkurencja z USA, Ameryki Południowej, Azji jest ogromna i potrzeba genialnego pomysłu aby się „przebić”. Golden Drum to festiwal kreatywny dla krajów europejskich, który pozwala wybić się pracom, które na innych ogromnych festiwalach przechodzą bez echa.
W tym roku warto wspomnieć kilka kampanii. Jedną z ciekawszych prac są Ladoshki, czyli projekt z Rosji, który stara się rozwiązać problem rosnącej dziecięcej otyłości i szerzącej się modzie na fastfoody. Sberbank stworzył technologię, która pozwala na płacenie za jedzenie za pomocą dłoni.
Innym ciekawym projektem jest „The digital iron curtain” który stara się pomóc zrozumieć współczesnym młodym czym była żelazna kurtyna.
Podczas Golden Drum można było przekonać się także, że reklama prasowa i OOH ciągle żyje i może być kreatywna. Świadczy o tym m.in kampanie Newsweeka.
Bardzo dobrą kampania w dziedzinie design jest projekt Souldrops, który udowadnia że nawet opakowania detergentów mogą wyglądać świetnie na półce. Z rozmów z węgierskimi gośćmi festiwalu można się dowiedzieć, że cena tych produktów jest identyczna jak rynkowa a czasami nawet bardziej okazyjna.
Projekt „Digital korobkas” dla Nike, jest kolejną ciekawą kampanią, którą można poznać dzięki Golden Drum. Jest to nowy system scoutingowy, pozwalający na odkrywanie nowych talentów piłkarskich. W dobie Orlików i mody na granie w piłkę nożną, jest to szczególnie dobra inspiracja.
Bardzo dobrym projektem, o którym trzeba napisać jest nagrodzony w kategorii film Share it to stop it, który porusza problem przemocy domowej i zostawia duże wrażenie oraz pole do przemyśleń dla widzów.
4. Wiedza i best practicies z regionu europejskiego
Golden Drum to trzy dni wypełnione wykładami i panelami dyskusyjnymi, które z racji tego że prowadzone są przez przedstawicieli z naszego kontynentu bardzo często są bliższe i bardziej realne dla polskiego świata reklamy. W tym roku zdecydowanie wartym zwrócenia uwagi był wykład poświęcony kulturze kreatywności w organizacjach, który prowadził Alemsah Ozturk (CEO / Chief Happiness Officer Grey EMEA). Obecnie praktycznie nikt nie mówi o kulturze w organizacji ani o tym jak ją rozwijać i pobudzać. Zdaniem Ozturk’a jest to jeden z kluczowych aspektów funkcjonowania agencji, który może przyczynić się do efektywności biznesowej.Jego zdaniem zamiast skupiać się na tzw. kreatywnych gwiazdach, współczesne organizacje powinny pracować nad kulturą która pobudza, zakłada współpracę i wspiera kreatywność wszystkich pracowników. Podczas wykładu zdradził kilka wskazówek o tym jak wprowadzać taką kulturę do firm i agencji. Podał również przykłady takich działań w swojej agencji, np. wizytówki osób zatrudnionych w 4129Grey, tworzone są przez współpracowników.
Podsumowując, Golden Drum jest ciekawym wydarzeniem w europejskim, kreatywnym świecie. To festiwal bardziej wyluzowany i bezpośredni, z równie dobrym winem jak w Cannes, w dodatku podczas którego agencje z Polski realnie mają szanse na najważniejsze nagrody.
Joanna Sagan, K2