Zdaniem ekspertów prezydent Andrzej Duda przekroczył polityczny Rubikon
Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa (fot. Krzysztof Sitkowski/KRRP)
Specjaliści od marketingu politycznego i stratedzy nie mają wątpliwości, że prezydent Andrzej Duda, wetując ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, próbuje usamodzielnić się politycznie.
"Odbyłem wiele konsultacji z prawnikami, socjologami, filozofami, politykami. Rozmawiałem z bardzo wieloma osobami, ale przede wszystkim rozmawiałem z panią Zofią Romaszewską ‒ osobą, której chyba nie trzeba prezentować – damą Orderu Orła Białego, przede wszystkim kobietą, która jest symbolem walki z opresją, która jest symbolem walki o wolną, suwerenną Polskę, ale przede wszystkim o wolność człowieka i sprawiedliwość wobec człowieka" – tłumaczył swoją decyzję o wecie Andrzej Duda w oświadczeniu wygłoszonym w Pałacu Prezydenckim. "Polska jest jedna i potrzebuje spokoju. Wiem, że moja decyzja nie spodoba się wielu osobom" – dodał. Wieczorem wygłosił jeszcze telewizyjne orędzie, które w TVP Info pokazano po orędziu premier Beaty Szydło. TVN24 i Polsat wyemitowały najpierw wystąpienie najważniejszej osoby w państwie, czyli prezydenta. Jego decyzja nie spodobała się wspierającym rząd PiS mediom i przede wszystkim politykom tej partii, którzy forsowali projekty ustaw o zmianie sądownictwa. To z ich obozu politycznego wywodzi się Andrzej Duda.
Krzysztof Jankowski z firmy doradczo-szkoleniowej The Billion Dollar Questions uważa, że swoją decyzją Andrzej Duda stara się pokazać, że jest prezydentem wszystkich Polaków. - Chce udowodnić, że bierze pod uwagę racje wszystkich stron - mówi Jankowski. - Kreuje się na męża opatrzności, który zahamuje jednym ruchem ręki eskalację konfliktu pomiędzy Polakami – dodaje Jankowski.
Według Norberta Maliszewskiego, specjalisty od marketingu politycznego z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Andrzej Duda nie może być wyłącznie prezydentem wyborców PiS, jeśli chce pełnić tę funkcję przez drugą kadencję i właśnie temu służyło jego wystąpienie oraz decyzja o zawetowaniu projektu ustawy. - Prezydent przekroczył polityczny Rubikon, ponieważ pokrzyżował plany Prawu i Sprawiedliwości. Podczas wystąpienia starał się zachować swój elektorat i poszerzyć go o wyborców Pawła Kukiza oraz o wyborców niezdecydowanych, a tych liberalnych przynajmniej zneutralizować. Odwoływanie się do autorytetu Romaszewskiej, która jest poważana przez prawicę, to dobry zabieg, podobnie jak krytyka sądów i przyjmowanie narracji, że to nie jest weto dla reformowania sądownictwa, a tylko naprawianie błędów, które zostały popełnione przez ustawodawcę – ocenia Maliszewski. - Dotychczas prezydent był stroną sporu politycznego, a w Polsce jest oczekiwanie na prezydenta, który szuka konsensusu. I to wystąpienie było wpisaniem się w tę rolę – dodaje Norbert Maliszewski.
- Z punktu widzenia budowania samodzielnej pozycji wystąpienie pomogło prezydentowi – przyznaje Sergiusz Trzeciak, ekspert ds. marketingu politycznego. - Jeśli będzie konsekwentny, ma szansę na zbudowanie własnego zaplecza politycznego, również wśród posłów. Ale ludzie muszą zobaczyć, że jest samodzielny. Nie uniknie przy tym konfliktu z niektórymi politykami PiS, ponieważ wyraźnie zaatakował Zbigniewa Ziobrę i Ministerstwo Sprawiedliwości – komentuje Trzeciak.
Tymczasem Bartosz Gomółka, head of planning department w agencji BBDO Warszawa, wskazuje, że Andrzej Duda uwolnił się od łatki "Adriana", którą skutecznie przypiął mu kabaretowy serial "Ucho Prezesa". - Prezydent zyskał w oczach Polaków, pokazał takie cechy, jakich mu dotychczas najbardziej brakowało: niezależność i samodzielność - mówi Gomółka.
(IKO, AMS, 25.07.2017)