Prezes Kurski swój film pokazał sześciokrotnie na czterech kanałach TVP
Jacek Kurski (fot. Maciej Weber/Press)
Telewizja Polska na czterech antenach sześciokrotnie nadała film dokumentalny w reżyserii i według scenariusza prezesa TVP Jacka Kurskiego o upadku rządu Jana Olszewskiego "Nocna zmiana". Nawet zwolennicy PiS uważają to za niezręczność.
4 czerwca przypadała 25. rocznica upadku rządu Olszewskiego. Z tej okazji najpierw film Kurskiego z 1994 roku "Nocna zmiana" wyemitowano w ramach cyklu "Korzenie III RP" - równolegle w TVP 1 i TVP Info o godz. 20.25. Przed filmem i po nim nadawana była debata, w której udział wzięli: prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, publicysta "W Sieci" Piotr Zaremba i historyk oraz były europoseł PiS prof. Wojciech Roszkowski.
W TVP Info ponownie wyemitowano debatę i film po 1 w nocy, a w TVP Polonia "Nocną zmianę" można było oglądać po 22.40 i po 4.20. Ponadto w TVP Historia sam film był emitowany 4 czerwca o godz. 21.35.
- Na ten temat nie powstał żaden inny ważny film - uważa Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej". - Telewizja mogła nie mieć nic innego ciekawego do puszczenia na ten temat. Jedyną niezręcznością jest to, że prezes telewizji jest reżyserem tego filmu - dodaje Sakiewicz.
Konrad Piasecki, dziennikarz Radia Zet, uważa, że emitowanie tak często "Nocnej zmiany" to przesada. - Ten film to hagiografia rządu Olszewskiego, choć ma ciekawe zdjęcia z kuluarów. Można go było jednak puścić raz i to by wystarczyło. Szczególnie że tak częste emisje są niezręcznością, bo autor tego filmu Jacek Kurski jest prezesem TVP. Ale w TVP dzieją się gorsze rzeczy, niż częste puszczanie "Nocnej zmiany" - podsumowuje Piasecki.
(JM, 06.06.2017)