Po zamachu w Petersburgu rosyjskie serwisy miały problemy
![](/images/contents/photo_48070_1491284660_big.jpg)
(fot. pixabay.com)
Gdy pojawiły się pierwsze doniesienia o wybuchach w metrze w Petersburgu, rosyjskie serwisy informacyjne nie mogły obsłużyć zwiększonego ruchu na swoich stronach.
Nie wytrzymały serwery petersburskiej gazety internetowej Fontanka.ru, użytkownicy mieli do niej utrudniony dostęp. Wydawca serwisu przyznał, że zawiodła technika. Dziennikarze Fontanka.ru przekazywali swoje relacje na profilach serwisu w mediach społecznościowych, komunikatorze Telegram i na YouTube.
Utrudniony był też dostęp do największego rosyjskiego agregatora newsów News.yandex.ru (Yandex jest rosyjskim odpowiednikiem Google). Przedstawiciele Yandexa potwierdzili, że użytkownicy mogli mieć kłopoty z korzystaniem z ich serwisu z mapami (analogiczny do Google Maps).
Natomiast społecznościowe Odnoklassniki (popularny w Rosji odpowiednik Naszej Klasy) i Facebook umożliwiły użytkownikom z Petersburga szybkie przekazywanie postów "Jestem bezpieczny".
Do zamachu w metrze w Petersburgu doszło w poniedziałek 3 kwietnia. W poniedziałek wieczorem serwisy internetowe podawały, że zginęło 10 osób, a około 50 zostało rannych.
(MAK, 04.04.2017)
![Pressletter](/images/pressletter_v2.jpg)