PiS chce zaostrzyć przepisy antymonopolowe dla mediów
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości pracują nad zaostrzeniem kryteriów ustawy antymonopolowej. Chcą, by firmy mające 30 proc. udziałów w rynku właściwym (a nie 40 proc. jak dotychczas), były uznawane za podmiot dominujący. Nowe regulacje mają też uniemożliwić posiadanie tzw. krzyżowej własności firmom o dominującej pozycji w danej dziedzinie mediów.
Jeśli te przepisy wejdą w życie, nie będzie można mieć jednocześnie np. telewizji i gazety albo gazety i radia, jeżeli w którejś z tych dziedzin właściciel będzie miał 30 proc. udziałów w rynku.
Posłanka PiS Barbara Bubula, pracująca nad projektem, mówi Polskiej Agencji Prasowej: "Będzie wielka burza o to, dlatego, że są takie dziedziny w naszych mediach, które są niemal całkowicie opanowane przez obcy kapitał, ale my się tego nie boimy. Trzeba tę burzę przetrzymać i wprowadzić takie przepisy, które będą zgodne z prawem europejskim, a równocześnie będą chroniły polską rację stanu i polskie społeczeństwo".
Na razie nie jest przesądzone, czy przepisy antymonopolowe dotyczące mediów zostaną zwarte w nowej ustawie, czy też zostaną znowelizowane dwie ustawy: o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji oraz o ochronie konkurencji i konsumentów. Propozycja nowych regulacji ma być gotowa na początku przyszłego roku i wpłynąć do Sejmu jako projekt poselski.
- Każde ograniczenie działalności jest przeciwko tej działalności. Jeżeli posłowie wprowadzą nowe przepisy, uderzą one nie tylko w zagranicznych właścicieli, ale także w rodzimych. Ponadto w sytuacji, gdy zaczyna się mieszać to, co analogowe z internetem, w pewnych przypadkach może być kłopot z oznaczeniem udziału w rynku - komentuje Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy.
Na 30 listopada podczas posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu planowane jest przedstawienie informacji o zagranicznym kapitale na rynku medialnym w Polsce. - Dyskusja na ten temat przygotuje grunt do przedstawienia tej ustawy – mówi posłanka Barbara Bubula.
(JK, 23.11.2016)