Mariusz Staniszewski wygrał proces o zwolnienie go z "Rzeczpospolitej"
fot. Twitter
Mariusz Staniszewski, były szef działu krajowego "Rzeczpospolitej" (Gremi Business Media) wygrał proces przed sądem apelacyjnym o bezpodstawne zwolnienie go z pracy po opublikowaniu tekstu Cezarego Gmyza "Trotyl na wraku tupolewa". Wyrok jest prawomocny. Wydawca ma zapłacić Staniszewskiemu równowartość trzech ostatnich pensji.
Sprawa dotyczy artykułu, który ukazał się na pierwszej stronie "Rz" 30 października 2012 roku. Jego autor, Cezary Gmyz, napisał, że badający wrak prezydenckiego tupolewa odkryli na nim ślady trotylu. Po tym tekście pracę stracił autor tekstu, redaktor naczelny Tomasz Wróblewski i szef działu Kraj Mariusz Staniszewski, jako osoba nadzorująca tekst. Zwolnienie ich tłumaczono m.in. tym, że opublikowany tekst był "w ogóle nie udokumentowany".
Staniszewski wytoczył proces byłemu pracodawcy. Sąd w listopadzie 2015 roku uznał, że nie było podstaw do zwolnienia go z pracy. Zwrócił uwagę na to, że ówczesny szef działu krajowego zachował się zgodnie z procedurami. Nakazał też, by wydawca wypłacił Mariuszowi Staniszewskiemu trzykrotność wynagrodzenia wraz z odsetkami i pokrył koszta sądowe.
Prawnicy Gremi Business Media odwołali się od wyroku. Ostatecznie wczoraj sąd apelacyjny podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. - Będę czekał, aż wydawca zapłaci mi pieniądze. Jeśli w najbliższych dniach nie dostanę przelewu, wystawię wezwanie do zapłaty - mówi Mariusz Staniszewski.
Mariusz Staniszewski do końca października br. jest zastępcą naczelnego "Wprost".
(JK, 19.10.2016)