„Mafia na Wybrzeżu”
Krzysztof Wójcik
Wydawnictwo Muza
Warszawa 2016
„Klubem płatnych zabójców” zajmowały się wszystkie media Wybrzeża i nie tylko. Określenie, które zrobiło taką karierę, Krzysztof Wójcik po raz pierwszy usłyszał w 1998 roku od prokuratora w Gdańsku. Jak wspomina dziennikarz, trup na ulicach Trójmiasta ścielił się wtedy gęsto. Reporterzy zajmujący się gangsterami też nie byli bezpieczni. Teoria „klubu” pasowała jak ulał. „Wtedy wszystko wydaje się czarno-białe” – pisze Wójcik. „Dopiero gdy wnika się w szczegóły akt, widać, że cała historia nie trzyma się kupy”. Zanim się jednak okaże, że żadnego klubu nie było, odbędzie się głośny proces gangsterów trzymanych w kuloodpornej klatce, a Czesław Kowalczyk odsiedzi niewinnie 12 lat.
Opowieść Wójcika o gangsterskich porachunkach z lat 90. czyta się jak krwisty thriller. Tyle że to wszystko prawda. Reporter przewertował akta, rozmawiał ze śledczymi, prokuratorami, przestępcami, świadkami tamtych zdarzeń, z niesłusznie skazanym Czesławem Kowalczykiem i jego matką. W „Mafii na Wybrzeżu” autor przedstawia wielki blamaż wymiaru sprawiedliwości. Do dziś nie ustalono sprawców wszystkich morderstw. A prawda o niewinności Kowalczyka wyszła na jaw, bo złamał się jeden z gangsterów.
RUT