Zwolnienia grupowe w Agorze, cięcia mają objąć głównie "Gazetę Wyborczą"
(fot. Wojciech Artyniew/Press)
Do końca roku nawet 135 osób może stracić pracę w Agorze w ramach zwolnień grupowych. Taką decyzję ogłosił zarząd spółki. Jednocześnie zaczęły się konsultacje ze związkowcami na temat warunków zwalniania.
- Zwolnienia w głównym stopniu obejmą zespół „Gazety Wyborczej” – zarówno redakcję, jak i działy sprzedaży oraz wsparcia biznesowego i operacyjnego - informuje Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w Agorze.
Agora konieczność przeprowadzenia zwolnień tłumaczy utrzymującą się recesją w wydatkach na reklamę prasową, spadkiem sprzedaży egzemplarzowej prasy, złymi prognozami dotyczącymi perspektyw rozwoju rynku prasy papierowej i cyfryzacją mediów. - Taka decyzja władz spółki zaskakuje mnie, ale tylko lekko. Wiadomo przecież, że prognozy dla rynku prasy papierowej są niepomyślne, a inwestorzy oczekiwali od szefostwa Agory podjęcia jakichś kroków dla ratowania sytuacji. Pytanie tylko brzmiało: jakie będą to kroki i kiedy zostaną podjęte. Jeśli coś mnie tutaj dziwi, to skala zwolnień. Obejmą one przecież 6,8 procent wszystkich zatrudnionych - mówi Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centrobanku.
W pierwszym kwartale 2016 roku Agora zanotowała stratę 5,6 mln zł. Spółka nie kryje, że zwolnienia mają na celu zapewnienie "GW" finansowej stabilności i niezależności. W komunikacie władze spółki przekonują, że podjęte działania mają zapewnić "dbałość o rozwój jakościowy treści przygotowywanych zarówno do wydania papierowego, jak i cyfrowego oraz intensywniejszy rozwój sprzedaży treści dziennika w formie cyfrowej".
Zwalnianym pracownikom oferowane mają być działania osłonowe i wspierające. We wtorek zaczęły się konsultacje z działającym w Agorze związkiem zawodowym. Nina Graboś informuje, że mają się one zakończyć za około 20 dni.
Pracownicy Agory przyznają, że po ogłoszeniu planu zwolnień atmosfera w firmie bardzo się popsuła. Dziennikarze "GW" pracujący w centrali firmy spekulują, że zwalniani będą głównie ludzie zatrudnieni w Warszawie, mniejsze cięcia obejmą i tak mocno już osłabione oddziały regionalne "GW". Dziennikarze w oddziałach spodziewają się natomiast, że to oni mogą dostać wypowiedzenia. - Tworzy się ciężka atmosfera, nikt się nie zdziwi, jak dostanie wypowiedzenie - mówi osoba zatrudniona w jednym z oddziałów regionalnych "GW".
(JK, 05.10.2016)