Prezes TVP poświęcił ludzi z kierownictwa, żeby pozostać na stanowisku
Prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski zdecydował się zakończyć współpracę z doradcą zarządu Janem Marią Tomaszewskim i kilkoma dyrektorami, żeby ratować swoje szanse na wybór w trwającym konkursie na prezesa TVP - wynika z nieoficjalnych informacji "Presserwisu".
Stanowiska w TVP tracą: Jan Maria Tomaszewski - doradca zarządu, a prywatnie siostrzeniec matki prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego; Wojciech Hoflik - dyrektor Agencji Produkcji Telewizyjnej i Filmowej i pełnomocnik zarządu ds. utworzenia Agencji Kreacji Filmów i Seriali; Krzysztof Lenarczyk – zastępca dyrektora APTiF ds. kreacji i rozwoju oraz Magdalena Tadeusiak – dyrektor TVP Polonia.
Na pytania o rozstanie z tymi osobami biuro prasowe TVP odpisało nam, że "Telewizja Polska nie jest uprawniona do upubliczniania danych osobowych obecnych oraz byłych pracowników" i to "niezależnie od tego, że Telewizja Polska działa na rynku mediów i prasy, a w kontekście realizowanej misji publicznej traktowana jest jako podmiot publiczny".
Dymisje kuzyna prezesa PiS i kojarzonych z dobrą zmianą osób z kierownictwa TVP wywołały duże zaskoczenie na Woronicza. Większość pracowników nie wiedziała, co kierowało Jackiem Kurskim i jak rozumieć jego decyzję. - W telewizji trwa kontrola umów. Jeżeli wyszły na jaw jakieś nieprawidłowości, może to zaszkodzić kandydaturze Jacka Kurskiego w konkursie – mówi osoba znająca sytuację w TVP. - W takim przypadku prezes telewizji poszedł na całość i poświęcił nawet Tomaszewskiego i Hoflika, żeby móc się od tego odciąć – dodaje. Inny z naszych rozmówców zwraca uwagę, że Jacek Kurski mógł się dowiedzieć, iż zdymisjonowane osoby popierają w konkursie na prezesa TVP jednego z jego kontrkandydatów.
Z kolei naczelny "Newsweek Polska" Tomasz Lis zasugerował na Twitterze, że prezes TVP zawczasu gasi pożar, który wywoła artykuł przygotowywany do tygodnika. "Misiewicza M.Krzymowski z Newsweeka skasował tekstem. W wypadku kuzyna Kaczyńskiego wystarczyły pytania do TVP" – napisał Lis.
Pojawiły się też głosy, że dymisja Jana Marii Tomaszewskiego może zostać wycofana, podobnie jak w sierpniu br. stało się z dymisją samego Kurskiego, którego Rada Mediów Narodowych najpierw pozbawiła stanowiska, a później wycofała się ze swojej decyzji.
(RUT, 30.09.2016)