Pożegnanie z TVP Grzegorza Sajóra
Przez 26 lat przeżyłem kilkunastu prezesów, kilkudziesięciu dyrektorów i kierowników – napisał wydawca TVP Info Grzegorz Sajór do pracowników TVP. W środę został zwolniony z pracy.
Dziś w gabinecie dyrektora TAI dowiedziałem się, że Telewizja Polska nie widzi możliwości współpracy ze mną… I że powinniśmy się rozstać. Tym samym zakończyła się moja przygoda z TVP.
Przygoda, która rozpoczęła się jesienią 1990 roku. Pamiętam jak dziś, gdy z kolegą wysiedliśmy na przystanku „Woronicza” z tramwaju nr 33 i udaliśmy się do redakcji legendarnego programu „Telewizja Nocą”. I powiedzieliśmy, że chcemy tu pracować. Przystanek „Woronicza”, a potem „Plac Powstańców Warszawy” był moim zawodowym domem przez długie 26 lat. Można powiedzieć, że to całe moje, nie tylko zawodowe, życie. Nie mam wątpliwości, że nic bym tu nie zrobił i nie spełnił żadnego marzenia, gdyby nie pomoc i życzliwość bardzo wielu wspaniałych osób. Nie ma szkoły przygotowującej do pracy dziennikarza telewizyjnego, tym bardziej nie ma studiów, na których można nauczyć się poruszania po często krętych i skomplikowanych korytarzach Telewizji Polskiej. Dlatego chciałbym bardzo podziękować tym wszystkim, którzy na każdym etapie mojej zawodowej drogi dzielili się ze mną swoim doświadczeniem, wiedzą i nieprzeciętnymi umiejętnościami. Bez Was nigdy nie pokonałbym drogi od osoby odbierającej telefony podczas dyżurów w redakcji „Telewizji Nocą” czy zapraszającej gości do „100 Pytań do…”, poprzez wydawanie Wieczorów Wyborczych, wielu programów publicystycznych, edukacyjnych, przedwyborczych debat, aż do sprawowania funkcji wydawcy w TVP Info i w „Wiadomościach” TVP 1. Bez Was nigdy nie mógłbym nawet pomarzyć, by odpowiadać za takie projekty, jak beatyfikacja, a potem kanonizacja Jana Pawła II, czy ostatnio Światowe Dni Młodzieży.
Przez 26 lat przeżyłem kilkunastu prezesów, kilkudziesięciu dyrektorów i kierowników. Zawsze starałem się po prostu dobrze wykonywać swoją pracę. Bo uważałem, że profesjonalizm zawsze się obroni. Z czasem, nawet bez specjalnego zdziwienia, zaobserwowałem zjawisko polegającego na tym, że każdej nowej telewizyjnej władzy wydawało się, iż najważniejsi są ludzie przyprowadzeni przez nich z zewnątrz i to oni zrobią najlepiej tę „ich” telewizję. Mijały miesiące i okazywało się, że bez nas, tych, którzy w TVP pracują od lat, telewizję robi się jednak wcale nie tak łatwo… I wracaliśmy do łask. I druga obserwacja: by objąć w TVP jakieś bardziej odpowiedzialne stanowisko, trzeba było wcześniej zostać z tej telewizji wyrzuconym.
W ostatnim czasie coraz bardziej nie widziałem w TVP swojego miejsca. Kilka miesięcy temu zrezygnowałem z funkcji, które miały jakikolwiek wpływ na bieżący kształt anteny. Skupiłem się na dwu projektach: szczycie NATO i Światowych Dniach Młodzieży. To, że TVP Info osiągnęło w tych dniach udziały na poziomie 9 procent i znalazło się na drugim miejscu pod względem oglądalności spośród wszystkich telewizyjnych stacji, powinno być dla wszystkich pracujących przy tym przedsięwzięciu źródłem wielkiej satysfakcji.
Dziś moja przygoda z TVP się kończy. Nie mam żalu. Jestem jedynie rozczarowany, że w ostatnich tygodniach i miesiącach zrobiono – w mojej ocenie – wiele, bym tego właśnie żalu nie odczuwał. Mimo że nie mam wątpliwości, iż Telewizja Polska to mój zawodowy dom i trudno znaleźć inną, podobną firmę, w której można realizować takie projekty i na taką skalę.
Łączę wyrazy szacunku,
Grzegorz Sajór
(01.09.2016)