Dziennikarze chwalą organizację ŚDM
fot. ŚDM News
Dziennikarze, relacjonujący Światowe Dni Młodzieży, chwalą warunki pracy, jakie im stworzono. Choć czasem szwankowała logistyka.
Rafał Stańczyk z TVP Info uważa, że organizacyjnie było bez zarzutu. - To była bardzo przyjemna praca dziennikarska. Organizatorzy doskonale potrafili nam ułatwiać pracę, informacja była precyzyjna i wyczerpująca, nie było żadnego zamieszania ani potrzeby szukania czegokolwiek na własną rękę - mówi Stańczyk.
Krzysztof Skórzyński, reporter "Faktów" TVN, wskazuje na bardzo dobrą współpracę z funkcjonariuszami Biura Ochrony Rządu. - BOR zwykle na takich imprezach nie jest przyjacielem dziennikarza, a tym razem było pod tym względem bardzo dobrze. Funkcjonariusze nie utrudniali nam pracy, byli pomocni, co trzeba im policzyć na wielki plus - mówi Skórzyński. I dodaje: - Oczywiście czasem wybrany rozmówca nie był dostępny, bo był oblegany przez innych dziennikarzy, albo stało się trzy godziny na jakiejś bramce, ale na imprezach tego rozmiaru to normalne.
Również Agata Król relacjonująca ŚDM dla TVP Info chwali organizatorów za przygotowanie informacyjne, ale ma zastrzeżenia do logistyki. - Informacyjnie nie mieliśmy problemów: było dokładnie wiadomo, co, gdzie i o której. Gorzej było z dostaniem się na to miejsce, bo z transportem było różnie. Najgorzej natomiast było z przepustkami. Wystawiane, a potem, nie wiadomo dlaczego, anulowane, miały do czegoś upoważniać, a potem się okazywało, że nie upoważniają. Oczywiście wszystko dość łatwo dawało się wyjaśnić, ale było to utrudnienie - relacjonuje Agata Król.
Również Tomasz Krzyżak z "Rzeczpospolitej" wskazuje na niedogodności z akredytacjami. - Na wstępie każdy dziennikarz zaznaczał, na jakich uroczystościach chce być obecny, a niekiedy w ich trakcie się okazywało, że jednak nie ma tam wejścia. Ale można było negocjować i zwykle udawało się to załatwić, choć czasem nerwy były - przyznaje Krzyżak. I wylicza plusy: - Fotoreporterzy mieli dostęp w zasadzie do wszystkiego, każdy chyba ma taki materiał, jaki sobie zaplanował. Rozmówcy byli dostępni, informacja na temat czasu i miejsca ich pobytu zawsze była precyzyjna.
(AMS, 01.08.2016)