„Bicia nie trzeba było ich uczyć”
Piotr Lipiński
Wydawnictwo Czarne
Wołowiec 2015
Proces trwał prawie trzy lata. Część oskarżonych funkcjonariuszy UB w tym czasie zmarła. Adam Humer doczekał wyroku: dziewięć lat więzienia. W drugiej instancji: siedem i pół. Zmarł w czasie przerwy w odbywaniu kary w 2001 roku.
Pierwsza część książki to reportaż historyczny, pokazujący korzenie Adama Humera, jego drogę do UB i pracę w aparacie bezpieczeństwa. Trudno uwierzyć, że zwykły w gruncie rzeczy chłopak, ambitny i niegłupi, stał się potworem, który bił, torturował i niszczył życie tym, którzy chcieli innej Polski. W jego losach nie ma na to ani wytłumaczenia, ani usprawiedliwienia. Lipiński spotkał się z Humerem już po upadku PRL. „Sprawiał wrażenie dobrze wychowanego, spokojnego starszego pana”, ocenił dziennikarz. „Nie wyglądał na człowieka, który mógłby kogoś pobić”. Humer zaprzeczał zarzutom brutalności, wybielał się. W zaparte też szedł na wytoczonym jemu i innym ubekom w latach 90. procesie. Z relacji Piotra Lipińskiego widać, że w sądzie ubecy radzili sobie lepiej niż ciężko przeżywający kolejne rozprawy świadkowie – ich dawne ofiary. „Być może mimo procesu, który wytoczono im u schyłku życia, oskarżeni uważali, że wygrali los na loterii. Wiele ich ofiar przegrało swoje życie – i nic im już tego nie wynagrodzi”, zanotował reporter. To nie jest książka podnosząca na duchu. Ale wyjątkowo aktualna.
RUT