„Tajemnica pana Cukra. Polsko-żydowska wojna przed wojną”
Anna K. Kłys
Wielka Litera
Warszawa 2015
Pan Cukier miał sześć lat, kiedy wybuchła II wojna światowa. Z rodzicami i trojgiem rodzeństwa mieszkał wtedy w Kałuszynie. W dziesięciotysięcznym miasteczku ponad siedem tysięcy osób było narodowości żydowskiej. Prawie wszyscy zginęli. Rodzina Cukrów w 1940 roku uciekła do Rosji. Uniknęli śmierci w zbiorowej egzekucji, rozstrzelania nad przydrożnym rowem albo wywiezienia do Treblinki. W Kazachstanie z głodu zmarł ojciec pana Cukra. Wojny nie przeżył też najmłodszy brat. Ocalała czwórka wróciła do Polski – ale nie do rodzinnego Kałuszyna, lecz na Ziemie Odzyskane. Po kilku latach wyemigrowali do Izraela.
Nie jest to jednak książka o zagładzie Żydów w czasie II wojny. Kłys pisze o mniej znanej zagładzie, przedwojennej. Tej, którą swoim rodakom wyznania mojżeszowego zgotowali polscy chrześcijanie. O wywoływanych pod byle pretekstem pogromach, nazywanych „zajściami” i „hecami”, w których ludzie w jednej chwili tracili dorobek życia, a nawet i życie. O biciu na ulicach i na wyższych uczelniach, o grabieżach, bojkocie, upokorzeniach, pozbawianiu obywatelstwa – „odżydzaniu” Polski w latach 30. XX wieku. O tym, jak pogarda sprawia, że człowiek dla drugiego człowieka staje się nikim.
Kiedy, już po 1989 roku, pan Cukier pierwszy raz wrócił po wojnie do Kałuszyna, usłyszał pytanie: „Jesteś Żydem? Przyjechałeś zabrać mi mój dom?”.
Mamusia pana Cukra do końca powtarzała, że co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Anna Kłys rejestruje to, co było, a o czym wolimy nie pamiętać. Przypomina nam o tym, bo właśnie z tego „przedtem” wynikło wojenne „potem”. Tajemnicą pana Cukra jest, jak można to zło wybaczyć.
RUT