Wysypu reklam z udziałem Adama Nawałki raczej nie będzie
Adam Nawałka w kampanii firmy 4Move (fot. materiały prasowe)
Dobra gra polskich piłkarzy na Euro 2016 wzmocniła wizerunek trenera reprezentacji Adama Nawałki. Jednak jego wartość marketingowa nie wzrosła – twierdzą specjaliści od marketingu sportowego.
Mimo przegranej w ostatnim meczu z Portugalią internauci i dziennikarze chwalą grę polskich piłkarzy i przygotowanie ich do mistrzostw przez trenera Adama Nawałkę (kieruje reprezentacją od 2013 roku). Czy to oznacza, że wkrótce pojawi się w kolejnych reklamach, a jego wartość marketingowa (czyli suma płacona za reklamy z jego udziałem) kilkakrotnie wzrośnie?
– Mimo czwartkowej porażki w meczu z reprezentacją Portugalii nie można znaleźć negatywnego komentarza na temat reprezentacji. Nikt nie mówi o zmianie trenera, ale o tym, by podążać obraną przez niego drogą. W końcu mamy to, z czym chcemy się utożsamiać – sukces. No i Nawałka jest ojcem tego sukcesu - mówi Tomasz Rachwał, prezes agencji Polish Sport Promotion. Jednak jego zdaniem sukces Nawałki podczas Euro 2016 nie sprawi, że firmy zwiększą stawkę za jego udział w reklamie.
- Jemu już po prostu nie można zapłacić za udział w reklamie większych pieniędzy niż te, które były podawane euforycznie przed Euro 2016 - ocenia Grzegorz Kita, prezes agencji Sport Management Polska.
Mówiono wtedy o sumach oscylujących pomiędzy 1 a 1,5 mln złotych.
Jednak według informacji Grzegorza Kity trener Adam Nawałka za kontrakt reklamowy mógł i nadal może dostać realnie do 600 tys. zł, gdyż utrwaliła się siła jego marki i wizerunku, ale potencjał marketingowy nie wzrósł. - O znaczącym skoku wizerunkowym można byłoby mówić dopiero od fazy półfinałowej. Wszystko, co przedtem, włącznie z eliminacjami, zostało już zdyskontowane – tłumaczy Grzegorz Kita.
Marcin Pawul, account director Arskom Group, zwraca uwagę, że reklamowe zainteresowanie Nawałką na pewno wzrośnie, ale to nie oznacza, że trener będzie przyjmował wszystkie oferty. - To człowiek, który dba o wizerunek i z pewnością mocno selekcjonuje napływające propozycje. Ważne, że wraz z drużyną zrobił dobry wynik i wydobył potencjał z zawodników. Ale na razie jesteśmy w ósemce najlepszych drużyn, a nie na najwyższym stopniu podium – mówi Pawul.
Tym bardziej, że udział w reklamie Play w pewnym sensie Nawałkę marketingowo wyeksploatował. Grzegorz Kita: - To była szeroka kampania, w której Nawałka wypadł jak dawniej Lewandowski: średnio, mało przekonująco, bez błysku.
Przypomnijmy, że w listopadzie 2015 roku Adam Nawałka podpisał umowę z poznańską agencją marketingu sportowego Business Sport Solutions, która pośredniczy w jego kontraktach reklamowych. W marcu wystąpił w kampanii operatora komórkowego Play (P4), a od maja promuje napoje izotoniczne 4Move (FoodCare).
(DR, 04.07.2016)