Polskie Radio nie chce zapłacić Tomaszowi Zimochowi odszkodowania
Tomasz Zimoch (fot. Karol Piechocki)
Zarząd Polskiego Radia poinformował w oświadczeniu, że nie wypłaci odszkodowania Tomaszowi Zimochowi, który rozwiązał umowę o pracę z winy pracodawcy. Zimoch jest oburzony, że dowiaduje się o stanowisku zarządu od osób trzecich, a jego prawnik zapowiada, że sprawa zapewne zakończy się w sądzie pracy.
Zarząd Polskiego Radia uznał za bezpodstawne zarzuty o winie pracodawcy w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę złożonym przez Zimocha. W związku z tym zapowiada, że nie ma zamiaru wypłacać byłemu pracownikowi odszkodowania. - Jak ktoś rozwiązuje umowę z winy pracodawcy, to jest uprawniony żądać odszkodowania. Tomasz Zimoch i jego prawnik chcą z tego uprawnienia skorzystać - wyjaśnia Łukasz Kubiak, rzecznik prasowy Polskiego Radia. W oświadczeniu jednak uzasadnia, że Zimochowi odszkodowanie się nie należy, bo m.in. Polskie Radio miało prawo zawiesić go wykonywaniu obowiązków.
- Wskazaliśmy, że w takim przypadku przysługuje odszkodowanie w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia - mówi Michał Fertak, mecenas reprezentujący Zimocha.
Jako powód rozwiązania umowy o pracę z winy pracodawcy Fertak wskazywał m.in., że zarząd szykanował Zimocha w wypowiedziach medialnych i naruszył obowiązek zapewnienia realnego zatrudnienia. Władze Polskiego Radia zawiesiły bowiem Tomasza Zimocha w obowiązkach pracownika 16 maja. - W dalszym ciągu nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pismo. Sporu prawnego nie będziemy prowadzić za pomocą mediów. Najprawdopodobniej rozstrzygnie to sąd pracy - mówi Fertak.
- Bardzo się dziwię, że o oświadczeniu zarządu nie zostaliśmy poinformowani jako pierwsi, tylko dowiaduję się o tym od osób trzecich. Cieszę się jednak, że rzecznik przyznał, że dokumenty do Polskiego Radia dotarły. Przez wiele godzin zapewniał, że nic takiego nie miało miejsca - mówi Tomasz Zimoch. Do treści oświadczenia nie chce się odnosić, z wyjątkiem sformułowania: "Nie jest prawdą, jakoby red. Zimoch nie znał przyczyny zawieszenia, ponieważ została ona przedstawiona przez Zarząd podczas wręczania oświadczenia o zawieszeniu w obowiązkach pracowniczych". - Mogę pokazać pismo, które podpisała pani prezes. Tam nie ma nawet jednego słowa na ten temat. Nie ma przyczyny, nie ma uzasadnienia - mówi Zimoch.
(JM, 08.06.2016)