Zamieszanie wokół "złotego mercedesa" z korzyścią dla tej marki
Tylko przez dwa dni na temat "złotego mercedesa" w Internecie pojawiło się ponad 7 tys. wzmianek. Zdaniem specjalistów ds. PR zamieszanie wokół marki tylko jej pomaga i wywołuje wrażenie, że jest przedmiotem pożądania.
Zaczęło się od wypowiedzi Dawida Jackiewicza, ministra skarbu państwa, który prezentując w Sejmie przygotowany przez PiS bilans rządów koalicji PO-PSL, wymienił wydatki spółek Skarbu Państwa, które świadczyć miały o niegospodarności. Dobitnym przykładem miał być "złoty mercedes", którego miał sobie zażyczyć jeden z prezesów. Dziennikarze ustalili, że chodziło o Wojciecha Szpila, ówczesnego prezesa Totalizatora Sportowego (odwołany z tej funkcji w marcu br.). Hubert Biskupski, zastępca redaktora naczelnego "Super Expressu", opublikował na Twitterze zdjęcie auta, które, jak się okazało, nie jest złote.
A oto słynny #złotymercedes prezesa Totalizatora Wojciecha Szpila #audyt pic.twitter.com/lRQHHztv1H
— Hubert Biskupski (@hbiskupski) 11 maja 2016
Tematem interesowali się też internauci. Według analizy Instytutu Monitorowania Mediów (IMM), przygotowanej dla "Presserwisu", tylko od 11 do 13 maja w Internecie, w tym w mediach społecznościowych, ukazało się 7088 wzmianek o "złotym mercedesie".
Ewa Łabno-Falęcka, head of external affairs Mercedes-Benz Polska, na pytanie o korzyści lub straty, jakie marka poniosła podczas politycznych dyskusji, odsyła do profilu marki Mercedes na Facebooku. Zamieszczono tam zdjęcia złotych aut z komentarzem: "Kumulacja złotych Mercedesów".
Ryszard Solski, prezes agencji Solski Burson-Marsteller, pozytywnie ocenia reakcję marki na Facebooku. - Podeszli do sprawy z przymrużeniem oka, w sposób żartobliwy i sympatyczny – zauważa Solski.
– Zainteresowanie mediów na pewno nie zaszkodzi Mercedesowi, bo nie w niego atak był wymierzony. Wpis Mercedesa na Facebooku jest neutralny politycznie, czyli ludzie o odmiennych poglądach politycznych nie mogą się czuć nim sprowokowani – uważa Magdalena Górak, właścicielka agencji Profeina. Jej zdaniem stawianie marki w takim kontekście, jak zrobił to minister skarbu, może wzmacniać jej wizerunek jako luksusowej. – Ta sytuacja pokazuje Mercedesa jako obiekt pożądania - podsumowuje Magdalena Górak.
(DR, 16.05.2016)