Seweryn Blumsztajn, szef Towarzystwa Dziennikarskiego: "Nie chcemy być alibi dla PiS"
Towarzystwo Dziennikarskie nie weźmie udziału w konsultacjach ustawy o mediach narodowych i nie będzie zgłaszać kandydatur do władz tych mediów. Do bojkotu nie przyłączą się inne gremia dziennikarskie: Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, Stowarzyszenie Dziennikarzy RP, Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy i Press Club.
Czy Towarzystwo Dziennikarskie nie obawia się, że straci jakikolwiek wpływ na zmiany w mediach publicznych? - Już jesteśmy wykluczeni, więc nic nie tracimy – mówi "Presserwisowi" szef TD Seweryn Blumsztajn. - Jeśli inni chcą się dać nabrać, proszę bardzo. Ale nie weźmiemy w tym udziału, bo nie widzimy żadnych szans powodzenia. Wchodząc w ten proces, stalibyśmy się tylko alibi dla PiS – dodaje.
W swoim oświadczeniu w tej sprawie Towarzystwo napisało m.in., że media publiczne muszą być efektem powszechnej debaty. "Taka debata jest dzisiaj niemożliwa. Wiemy, że tak jak we wszystkich innych sprawach, PiS nie weźmie pod uwagę głosów spoza swojego środowiska i bez względu na to, co będzie zapisane w ustawie, zbuduje media podporządkowane rządzącej partii" - napisano w oświadczeniu TD. Towarzystwo przyznało, że "projekt ustawy zawiera wiele interesujących rozwiązań, są i takie, na które środowisko dziennikarskie oczekiwało". "Choć więc uważamy, że rozwiązaniem najlepszym jest projekt ustawy medialnej przedstawiony przez Obywateli Kultury, moglibyśmy się zgodzić, że i projekt rządowy mógłby być wart publicznej debaty, gdyby nie okoliczności towarzyszące jego ogłoszeniu" – wskazuje TD, dodając, że "w ciągu kilku miesięcy od przejęcia władzy Prawo i Sprawiedliwość zdewastowało media publiczne, zamieniając je w narzędzie nachalnej rządowej propagandy".
Natomiast prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krzysztof Skowroński poinformował PAP, że będzie ono pracowało nad ustawą o mediach narodowych. "Nadzwyczajny zjazd SDP w kwietniu 2015 roku opowiedział się za głęboką reformą mediów publicznych, przekształceniem ich w jednostki użyteczności publicznej" – powiedział Skowroński.
Szef Stowarzyszenia Dziennikarzy RP Jerzy Domański stwierdził: "Byliśmy na konsultacjach u wicepremiera Piotra Glińskiego ws. zastąpienia abonamentu opłatą audiowizualną. Uważamy, że trzeba chodzić i prezentować swoje racje, upubliczniać je. Nieobecni mogą osiągnąć jedynie poczucie moralnego zwycięstwa".
Także Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy zamierza uczestniczyć w konsultacjach. Anna T. Pietraszek, wiceszefowa KSD, podkreśliła, że jej organizacja zdecydowanie popiera nową ustawę medialną, gdyż "daje ona szansę na to, by wreszcie uporządkować system mediów publicznych".
Press Club nie bojkotuje konsultacji, bo "ten projekt nie jest aż tak zły w porównaniu z obecną sytuacją prawną, która jest fatalna - media są upartyjnione, a ściągalność abonamentu kompletnie nieskuteczna" – jak powiedział prezes tego stowarzyszenia Jarosław Włodarczyk.
Krzysztof Czabański, wiceminister kultury i pełnomocnik rządu ds. reformy mediów, zapowiedział w poniedziałek w radiowej Trójce, że w ciągu najbliższych paru dni projekt nowej ustawy medialnej trafi do laski marszałkowskiej. Ma być to inicjatywa poselska. Projekt przewiduje m.in., że wyboru władz mediów publicznych będzie dokonywała pięcioosobowa Rada Mediów Narodowych wybierana przez Sejm, Senat i prezydenta na 6-letnią kadencję. Wśród kandydatów wybieranych przez Sejm jedno miejsce będzie ustawowo gwarantowane dla kandydata z największego klubu opozycyjnego, czyli w obecnej kadencji z PO.
(RUT, PAP, 19.04.2016)