Reporter zwolniony z „Panoramy”: odmówiłem podania nieprawdziwej, szkalującej opozycję informacji
Radosław Masłowski, zwolniony niedawno z „Panoramy” TVP 2, zarzuca kierownikowi redakcji Piotrowi Lichocie, że ten pozbawił go pracy za kilkukrotną odmowę „podania nieprawdziwej, szkalującej opozycję informacji”.
Masłowski napisał wczoraj na Facebooku, że zwolniono go wśród wrzasku, gróźb i epitetów, a „po kilkuminutowej tyradzie pełnej bluzgów i przekleństw” usłyszał, że powodem jego zwolnienia jest fakt, że spóźnił się z materiałem na emisję. „Oczywiście materiał tego dnia ukazał się o czasie” - dodał dziennikarz. „Prawdziwym powodem jest to, że kilkukrotnie odmówiłem nowemu szefowi podania nieprawdziwej, szkalującej opozycję informacji” - stwierdził. - Szef redakcji podchodził do biurka i mówił, co napisać. Kiedy robiłem na przykład temat kryminalny o sprawie sądowej, chciał, żeby powiedzieć, że sądy źle działały z winy PO. Przy każdym temacie miała być szpila – opowiada nam Radosław Masłowski.
W „Panoramie” Masłowski przygotowywał m.in. materiały o sporcie, wojsku i policji. Jego ostatnim tematem był żartobliwy materiał, tzw. michałek, o tym, że znana angielska firma uszyła garnitur dla konia. „Usłyszałem, że warto byłoby w tym temacie dodać zdanie, że taki koń w garniturze pasowałby na sędziego Trybunału Konstytucyjnego” - napisał wczoraj na Facebooku.
Wpis reportera pokazaliśmy szefowi „Panoramy” Piotrowi Lichocie. - Mimo że pan Radek użył kłamstw i pomówień, życzę mu wszystkiego dobrego – skomentował tylko Lichota.
Materiał, za którego spóźnienie Masłowski stracił pracę (był zatrudniony jako firma), rzeczywiście trafił na montaż, gdy „Panorama” była już na antenie. - Nie było jednak ryzyka, że nie wejdzie do programu. To był ostatni temat wydania, więc w kolejności do montażu też znalazł się na końcu. Takie rzeczy się zdarzają w programie na żywo – tłumaczy reporter.
(RUT, 01.04.2016)