Dział: TELEWIZJA

Dodano: Luty 18, 2016

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Roast Kuby Wojewódzkiego lepszy niż się spodziewano (opinie)

Roast Kuby Wojewódzkiego

We wtorek TVN pokazał roast (antybenefis) Kuby Wojewódzkiego. Wyszło nierówno, ale lepiej niż można się było spodziewać po pierwszej takiej produkcji - ocenia branża telewizyjna.

Program wyemitowano 16 lutego o 22.30, po pierwszym odcinku nowego sezonu talk-show "Kuba Wojewódzki". W programie goście szydzili z pozycji zawodowej i życia prywatnego Kuby Wojewódzkiego. "To hardcore" - zapowiadał Edward Miszczak, dyrektor programowy i członek zarządu TVN. Oprócz trzech członków Stand-up Polska w programie wzięli udział m.in. piosenkarz Dawid Podsiadło, komik Abelard Giza, radiowiec Piotr Kędzierski i aktorka Anna Dereszowska.
 - Format jest znany z innych krajów, pokazywany był np. w Comedy Central. Z pewnością byli telewidzowie, którzy zobaczyli roast po raz pierwszy, ale wielu polskich telewidzów na pewno zna zagraniczne wersje gatunku. Co do roastu dotyczącego Kuby Wojewódzkiego, to często był to wymuszony rodzaj śmiechu - ocenia Rafał Baran, prezes 4fun Media SA. Rzeczywiście można było odnieść wrażenie, że najsłabiej w tej formule czuł się Wojewódzki, główny bohater spotkania oraz Piotr Kędzierski - najczęściej obśmiewany gość wieczoru.
Program podobał się Wojciechowi Jeżowskiemu, właścicielowi agencji Black Rabbit Poland. - Kupuję to dużo bardziej niż klasyczny benefis znany z telewizji publicznej. Sam roast to coś fajnego, świeżego - mówi. Od znajomych, którzy byli na nagraniu, usłyszał, że stacja wycięła najostrzejsze fragmenty. - Ale wyszło to lepiej niż można było oczekiwać po pierwszym razie, puścili trochę ostrych rzeczy. Dawid Podsiadło rozwalił system, zrobił to z pomysłem i się wyróżniał. U Abelarda Gizy widać było, że ma w tym doświadczenie, robił to z dużą lekkością. Reszta wyglądała trochę tak, jakby mówiła na siłę wyuczone formułki. Widzę w sieci sporo krytycznych opinii, ale jak na początek to wyszło bardzo dobrze. Jak będzie się rozwijać, to możemy liczyć na lepsze roasty - uważa Jeżowski.
- Program był pełną sinusoidą. Z pewnością przełomem jest to, że pojawił się antybenefis w polskiej telewizji. Do tej pory gwiazdy raczej otrzymywały benefisy w formie laurki, a to było coś zupełnie innego - stwierdza Jarosław Burdek, dyrektor do spraw programowych Polcast Media Distribution. - Niestety, program okazał się bardzo nierówny, były zarówno bardzo dobre żarty, jak i takie wywołujące uczucie zażenowania. Myślę, że to format, który ma przyszłość, ale może być ciężko znaleźć gwiazdy z podobnym dystansem do siebie jak Kuba Wojewódzki. Nasi celebryci raczej z tego nie słyną - dodaje Burdek.
Ale na Facebooku pojawiło się też wiele uwag podobnych do tej, którą zamieściła była szefowa TVP Kultura, Katarzyna Janowska: "Dawno nie było mi tak przykro z powodu jakości żartu. Uczestnicy też wyglądali na zażenowanych. Są granice, naprawdę..." - napisała.

(JM, 18.02.2016)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.