Poranki oddziałów TVP wystartowały bez fajerwerków (opinie)
W poniedziałek 4 stycznia oficjalnie wystartowało nowe pasmo śniadaniowe 16 regionalnych oddziałów Telewizji Polskiej. Na razie programy regionalne nie zaprezentowały w nim nowej jakości. O opinie poprosiliśmy Wojciecha Potockiego z "Gazety Pomorskiej" i Marka Kacprzaka z Polsat News.
Pasma przygotowane pod hasłem "Jesteś u siebie" (każdy oddział nadał programowi własny tytuł) są emitowane w godz. 7-8.15. Ich wprowadzenie wiąże się z przemianowaniem TVP Regionalna na TVP 3 i zmianą wizualizacji programów regionalnych z koloru zielonego na niebieski, jaki stosuje cała korporacja.
- Widać, że koledzy z telewizji bardzo się postarali i wiele pracy włożyli w przygotowania – mówi Wojciech Potocki, redaktor naczelny „Gazety Pomorskiej”, który oglądał w poniedziałek poranek w TVP 3 Bydgoszcz. - Poruszane w studiu tematy nie były jednak nowe, krążyły w mediach już od poprzedniego tygodnia: postanowienia noworoczne czy fotoradary. Siłą programu mogą być związani z regionem goście. Widać tu staranie przygotowujących audycję, bo w ciągu godziny w studiu pojawiło się pięć osób. Z tym że wbrew tytułowi („Region na dzień dobry” - przyp. red.) zarówno goście, jak i znaczna większość materiałów i informacji dotyczyła tylko Bydgoszczy. Mówiono też o Toruniu, ale wzmianki o innych miejscowościach regionu były nieliczne – podkreśla Wojciech Potocki. Chwali wykorzystanie w programie mediów społecznościowych. - To dobra próba nawiązania kontaktu z widzami, stworzenia wrażenia bliskości – mówi Potocki. Docenia również, że w przeglądzie prasy uwzględniono portale internetowe. - I tu pojawiły się informacje z regionu, z Inowrocławia i Wąbrzeźna – wskazuje. Za niezręczne uważa, że zaproszony do programu designer oceniał wystrój studia. - Chwalił, bo co miał powiedzieć – stwierdza Wojciech Potocki. Gośćmi byli jeszcze: policjant, coach, psycholog i pani wróżąca z kart. - Clou mojej oceny zawiera się w jej wróżbie: żeby odnieść sukces, trzeba dać coś od siebie, coś nowego. Jeśli twórcy programu wezmą sobie do serca tę radę, zdobędą widzów. Choć nie łudzę się, że ludzie szukający szybkiej informacji i publicystyki będą mogli w tej audycji wiele dla siebie znaleźć – podsumowuje Wojciech Potocki.
Marek Kacprzak z Polsat News jest wobec nowego pasma znacznie bardziej krytyczny. - To nieudana kopia telewizji śniadaniowej skrzyżowanej z porankiem kanału informacyjnego – mówi Kacprzak, który oglądał w poniedziałek program „Dzień dobry, Warszawo” w TVP 3 Warszawa. - Audycja zawiera niby wszystkie niezbędne elementy, ale nie ma w niej autorskiej nuty, a w wykonaniu brak fachowości. Do tego źle dobrana para przeszkadzających sobie wzajemnie prowadzących (Natalia Nowak i Konrad Krakowiak – przyp. red.) w studiu przypominającym prowincjonalny pokoik wyposażony w Ikei. Nie wiadomo nawet, do kogo ta audycja jest adresowana. Bo raczej nie do warszawiaków: poza serwisami informacyjnymi nie zaprezentowano niczego o mieście – stwierdza Marek Kacprzak.
- Telewizja śniadaniowa to formuła istniejąca od wielu lat – szef TVP 3 Bogumił Osiński, odpiera zarzut o brak oryginalności. - Kierujemy tę audycję do tych wszystkich, którzy rano wstają i przy kawie lub śniadaniu chcą zerknąć w telewizor, żeby otrzymać skrót informacji. Ale nie informacje są w tym programie najważniejsze – rozwijamy je bowiem w programach emitowanych o późniejszej porze. W tym paśmie ma być wartka narracja i dużo ciekawych gości. Podstawą jest studio telewizyjne, choć wychodzimy też z kamerą w teren – dodaje Osiński. - A że za mało było w poniedziałkowym wydaniu informacji spoza głównych miast regionu? Proszę wziąć pod uwagę, że to dopiero początek. Wydawcy tych programów na pewno dołożą starań, tym bardziej że TVP ma gęstą sieć reporterów – zapewnia szef TVP 3.
(RUT, 07.01.2016)
