Dział: PRASA

Dodano: Grudzień 17, 2015

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Aleksander Gawronik twierdzi, że nie stać go na adwokatów

(fot. pixabay.com)

Nie doszło do zaplanowanej na środę rozprawy sądowej w procesie o podżeganie do zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary. Dzień wcześniej dwaj adwokaci oskarżonego Aleksandra Gawronika wycofali pełnomocnictwa. Trzeci zrobił to wcześniej.

W środę oskarżony biznesmen Aleksander Gawronik oświadczył, że nie jest w stanie opłacić obrońców i poprosił o obrońcę z urzędu. "W przypadku oskarżonego o zbrodnię obrona jest obligatoryjna. Sąd przyzna oskarżonemu obrońcę z urzędu, bo tak stanowią przepisy" - wyjaśnia decyzję o wstrzymaniu procesu sędzia Joanna Rucińska. "Sąd rozważy zawiadomienie Rady Adwokackiej o zachowaniu obrońców oskarżonego Piotra Sokołowskiego i Tomasza Wójcika, którzy do momentu ustanowienia innego obrońcy mieli obowiązek reprezentowania interesów Aleksandra Gawronika. Ich postawa uniemożliwiła rozpoczęcie dziś procesu" - dodała.
Nowy obrońca będzie musiał zapoznać się z obszernymi aktami sprawy, co przeciągnie proces. Prokurator Piotr Kosmaty liczy jednak, że adwokat zrobi to stosunkowo szybko. Oskarżony Gawronik zapewniał dziennikarzy, że zależy mu na szybkim zakończeniu procesu i oczyszczeniu z zarzutu.
"Dla mnie to są gierki oskarżonego. Ale czekałem dwadzieścia parę lat, to poczekam jeszcze trochę" - powiedział dziennikarzom po wyjściu z sali sądowej Jacek Ziętara, brat zamordowanego w 1992 roku dziennikarza "Gazety Poznańskiej".
Krzysztof M. Kaźmierczak, dziennikarz śledczy "Głosu Wielkopolskiego", który przez wiele lat zabiegał o wyjaśnienie śmierci Jarka Ziętary, uważa, że to obstrukcja procesowa oskarżonego. - Dotąd stać go było na trzech adwokatów. Mogę zrozumieć, że jego sytuacja finansowa uległa jakiemuś pogorszeniu. Ale trudno mi wierzyć w jego deklaracje, że zależy mu na tym, by proces się toczył w sytuacji, gdy o obrońcę z urzędu wystąpił dopiero w dniu zaplanowanej przed dwoma miesiącami rozprawy, na którą z Krakowa przyjechał prokurator, a z Bydgoszczy brat zamordowanego dziennikarza - mówi "Presserwisowi" Krzysztof M. Kaźmierczak.

(JJ, 17.12.2015)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.