"Są dobra, do których wizerunek prezydenta bardziej pasuje" - opinie ekspertów PR

Zdjęcie prezydentów z konferencji Cinkciarz.pl przerobiono już na wiele memów
Zdaniem specjalistów od marketingu politycznego i PR na promowaniu firmy Cinkciarz.pl więcej traci Bronisław Komorowski niż Lech Wałęsa.
Wykorzystanie byłych prezydentów Polski do promocji wydarzenia, jakim było podpisanie przez firmę Cinkciarz.pl umowy sponsorskiej z Chicago Bulls jest od poniedziałku mocno komentowane w branży PR.
- Gdybym był doradcą byłych prezydentów, to obu bym ten pomysł odradził, a Komorowskiemu to już kategorycznie. Nie ten czas, nie ten klient, nie ta formuła – mówi Michał Olbrychowski, dyrektor zarządzający Havas PR. - W przypadku byłego prezydenta Komorowskiego to dużo za wcześnie na takie działania. Może gdyby to nie był Cinkciarz.pl, a jakaś inna polska firma? Są dobra, do których wizerunek prezydenta bardziej pasuje – dodaje Olbrychowski.
Zdaniem Norberta Maliszewskiego, specjalisty od marketingu politycznego z Uniwersytetu Warszawskiego, były prezydent powinien występować w roli autorytetu, komentatora sceny politycznej, a nie w reklamach. - W dojrzałych demokracjach prezydenci zarabiają, ale dzięki wykładom, książkom, wspomnieniom. I to jest sposób na to, by pozyskać dodatkowe środki, natomiast Cinkciarz.pl nie licuje z instytucją prezydenta - uważa Maliszewski. Jego zdaniem Komorowski tego typu występami zamyka sobie drogę do bycia autorytetem w debacie publicznej. - A takie zakusy pojawiały się w ostatnich wywiadach. Można to tłumaczyć tym, że uposażenie byłego prezydenta nie jest duże, a jeżeli chce aktywnie uczestniczyć w życiu politycznym, musi zbierać środki, ale należy to robić bardziej umiejętnie - komentuje Maliszewski.
Wojciech Jabłoński z zakładu PR i marketingu medialnego Uniwersytetu Warszawskiego wystąpienie byłych prezydentów podczas konferencji Cinkciarz.pl uważa za żenujące. - Niestety zakres zachowań byłego prezydenta, mimo że ma on zapewnioną emeryturę z pieniędzy podatników, nie jest uregulowany żadnym dobrym obyczajem – zauważa Jabłoński. - Prezydenci robią takie rzeczy czysto komercyjnie, jest to rzecz znana chociażby Wałęsie z tzw. konferencji, wykładów, wystąpień płatnych. W przypadku Komorowskiego też zapewne mamy do czynienia z jakąś gratyfikacją – mówi Jabłoński.
Czy Komorowski jako polityk jest już spalony? - Nie sądzę – odpowiada Michał Olbrychowski. - Ale to zależy też od tego, jaka będzie ekspozycja byłego prezydenta w kontekście tej firmy. Pewnie będzie to jednorazowe działanie - dodaje Olbrychowski.
- Są osoby publiczne, które mogą się pojawiać przy różnych komercyjnych wydarzeniach jako moderator, anioł wydarzenia. I to nie kłuje nikogo w oczy pod warunkiem, że dana osoba jest związana merytorycznie z obszarem, który wspiera. Ale prezydent Komorowski z obszarem działalności Cinkciarz.pl nie ma nic wspólnego. Wolałbym go zobaczyć w kampanii garniturów, piór lub jeszcze chętniej kampanii innowacyjności Polski – podsumowuje Olbrychowski.
(DR, 11.10.2015)
