Stołeczny Konserwator Zabytków chce usunąć kolejną reklamę wielkoformatową
Po zlikwidowaniu reklamy koło Pałacu Błękitnego w Warszawie Stołeczny Konserwator Zabytków już przygotowuje postępowanie egzekucyjne w sprawie kolejnej siatki wielkoformatowej w centrum miasta.
Stołeczny Konserwator Zabytków chce usunąć reklamę wielkoformatową z elewacji kamienicy przy Alejach Jerozolimskich 59. Siatka należy do Grupy Ströer. Według władz miasta spółka nie miała pozwolenia na umieszczenie w tym miejscu reklamy. Konserwator nakazał więc w lutym 2015 roku usunięcie siatki, a ponieważ nie została zdjęta, w czerwcu SKZ wydał upomnienie. - Jeżeli upomnienie nie będzie skuteczne, zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne – poinformowała Katarzyna Miłko, naczelnik wydziału zarządzania i budżetu w biurze Stołecznego Konserwatora Zabytków.
Jak poinformowała Magdalena Kotuła, PR manager Grupy Ströer, sprawa jest w trakcie postępowania administracyjnego i do jego zakończenia firma nie udziela komentarzy.
W ubiegłym tygodniu Stołeczny Konserwator Zabytków doprowadził do demontażu wielkoformatowej reklamy przy Pałacu Błękitnym. Konstrukcja należała do spółki General Boards, która odwołała się od decyzji Konserwatora. Z tego powodu starania o demontaż trwały blisko dwa lata. Reklama, która zasłaniała Pałac, trafiła na rusztowania podczas remontu budynku w maju 2013 roku za zgodą Konserwatora, jednak nie zniknęła po wygaśnięciu pozwolenia.
- Taki mamy świat, kogoś kole w oczy, że ileś osób na tym zarabiało – skomentował decyzję Konserwatora Michał Salamończyk, właściciel General Boards. - Minął okres wskazany w pozwoleniu, choć ja się z tym nie zgadzam, bo ogrodzenie na placu budowy powinno być przez cały czas trwania pozwolenia na budowę. My jako spółka chcieliśmy wesprzeć ten remont, płacąc czynsz za dzierżawę działki – tłumaczy Salamończyk.
Pierwsze pozwolenie na umieszczenie reklamy zostało wydane ze względu na remont Pałacu. Na pytanie, czy obecnie trwają w budynku prace remontowe, Andrzej Dębek, członek zarządu spółki Theta Investments, właściciela zabytku, odpowiada: – Nazwijmy to że trwają. Jak to wygląda, tak wygląda. Dębek zapewnia, że jego firma nie była stroną w sporze z Konserwatorem, ponieważ w umowie z General Board na dzierżawę działki zastrzegli, że pozwolenie na reklamę najemca musi zdobyć samodzielnie.
(AMP, 15.07.2015)










