Sputnik ruszył z rosyjską propagandą po polsku
Serwis Sputnik w polskiej wersji działa od 20 lutego br.
W piątek ruszyła polska wersja rosyjskiego serwisu propagandowego Sputnik, która zastąpiła Głos Rosji. Nie ujawniono, kto redaguje tę wersję.
Sputnik po polsku jest 14. wersją językową rosyjskiego serwisu, który należy do agencji informacyjnej Rossija Siegodnia (dawniej Ria Novosti). Docelowo tych wersji ma być 30. Dyrektorem generalnym agencji Rossija Siegodnia jest czołowy propagandysta rosyjskich mediów Dmitrij Kisielow, który został objęty zakazem wjazdu do Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Sputnikiem natomiast kieruje Margarita Simonian, szefowa wielojęzycznego kanału Russia Today.
Międzynarodowy projekt Sputnik rozpoczął działalność 14 listopada ub.r. „Sputnik ukazuje wielobiegunowy świat, w którym każde państwo ma swoje narodowe interesy, kulturę, historię i tradycję” – napisano w polskiej wersji serwisu. W weekend w serwisie można było przeczytać takie materiały, jak: „Kanadyjski dziennikarz: »Euromajdan okazał się potworem, który połknął Ukrainę«”, „Politolodzy: USA chcą wojny nie rozumiejąc, że Rosja zdolna jest do odpowiedzi”, „Ukraina nie ma nic wspólnego z cyniczną, handlującą wartościami UE” i „Kosmita Komorowski”.
W polskiej wersji serwisu nie ma informacji, kto w nim pracuje, ani kontaktów do redakcji. Wiele materiałów nie jest podpisanych nawet inicjałami. W dziale opinii powtarzają się jednak nazwiska polskich i rosyjskich autorów, którzy pisali w serwisie Głos Rosji, m.in. Zofii Bąbczyńskiej-Jelonek i Cypriana Darczewskiego.
Sputnik to także radio w języku polskim, które wcześniej nadawało jako Głos Rosji. Całodobowo można go słuchać w serwisie internetowym. Nadaje też codziennie godzinną audycję na częstotliwościach Radia Hobby z podwarszawskiego Legionowa.
Na początku lutego br. znany brytyjski dziennikarz i redaktor „The Economist” Edward Lucas na konferencji w Monachium wezwał do bojkotowania telewizji Russia Today i projektu Sputnik. Powiedział też, że ludzi pracujących w tych mediach – jego zdaniem – nie powinno się nazywać dziennikarzami.
(MAK, 23.02.2015)