Koniec ATL-u wieszczony jest od 10 lat
Pisanie prognoz na przyszły rok, to bardzo miłe zajęcie. Można napisać, co się chce, bo po miesiącu i tak nikt nie będzie niczego pamiętał. Moja prognoza będzie na tyle inna, że w przeciwieństwie do pozostałych spełni się
A brzmi ona – będzie, jak było, nic się nie zmieni. Agencje interaktywne już dziesiąty rok z rzędu będą wieścić nieuchronny koniec ATL-u, na poparcie swoich prognoz przytaczając case'y doniosłych w ich mniemaniu kampanii socialowych, których nikt nie kojarzy, w szczególności konsumenci. Agencje mobile będą wieścić nieuchronny koniec ATL-u, przywołując case'y, które mogłyby zrobić, gdyby ktoś wreszcie zechciał zrobić jakąś reklamę w mobile. Agencje ATL-owe będą nadal udawały, że wcale nie są ATL-owe, tylko tak naprawdę interaktywne, a ten cały ATL to tylko znamię przeszłości, które należy wypalić gorącym żelazem. Nadal będziemy żyć w świecie, w którym dobrze zaplanowana kampania radiowa z piosenkarką śpiewającą o niskich cenach zrobi większy zasięg niż wszystkie kampanie social i mobile razem wzięte, ale wstyd będzie się do tego przyznawać, bo to takie wsteczne. A za rok o tej samej porze ogłosimy śmierć ATL-u. Teraz już naprawdę. Uwierzcie. (zebr. DR)
(02.01.2015)