Przybora i Zaniewski odzyskują agencję PZL
Iwo Zaniewski i Kot Przybora (fot. Marcin Obara/Press)
Kot Przybora i Iwo Zaniewski, którzy w maju 2014 zapowiedzieli swoje odejście z agencji PZL, od 19 listopada są jej jedynymi właścicielami. Odkupili większościowe udziały od Publicis Groupe.
Kot Przybora i Iwo Zaniewski mieli 49 proc. w spółce PZL. Pozostałe 51 proc. należało do Publicis Groupe. W wyniku transakcji Przybora i Zaniewski stają się właścicielami 100 proc. udziałów w spółce.
"PZL to skrót od Przybora Zaniewski Limited. I powinno wystarczyć to za cały mój komentarz do dzisiejszego wydarzenia. Naszym wieloletnim partnerom: Kotu, Iwo oraz całemu zespołowi PZL życzę powodzenia i mocno trzymam kciuki za dalsze sukcesy. Dziękuję im za przyjemność współpracy w ramach grupy i płynącą z PZL kreatywną inspirację.” - powiedział Tomasz Hilt, CEO Grupy Leo Burnett (należy do Publicisu), w skład której wchodziła agencja PZL.
W maju Przybora i Zaniewski ogłosili, że po 15 latach żegnają się ze stworzoną przez siebie agencją.
Tak o współpracy z Publicisem mówił Iwo Zaniewski w wywiadzie dla Press.pl:
Nie mieliśmy problemów z Leo Burnett, dopóki agencja PZL była tylko z Leo Burnett. Wtedy wszystko się świetnie układało. Kłopoty zaczęły się, kiedy pojawił się Publicis jako właściciel. To chora sieć, zbiurokratyzowana, kompletnie pozbawiona osobowości. Z nimi nie ma żadnej rozmowy, żadnego partnerstwa, to tylko bezduszna księgowość. Nie da się tam niczego załatwić ani nawet niczego omówić, bo nikt się niczym nie interesuje, liczą się tylko liczby i zasady podległości. W Publicisie nikogo PZL nie interesuje do tego stopnia, że nie mieliśmy żadnych relacji z naszym większościowym udziałowcem, nie było z kim porozmawiać o planach, o potrzebach czy inwestycjach. Trzeba było tylko płacić haracz i tyle ich obchodziło.
Prezesem PZL jest Kot Przybora, a Iwo Zaniewski jest członkiem zarządu.
Co o twórczości Iwo Zaniewskiego mówią Mariusz Walter, Kinga Rusin i Agata Młynarska (wideo)
(20.11.2014)