Dział: TELEWIZJA

Dodano: Październik 30, 2014

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Po odejściu prezesa Libickiego, akcje Cyfrowego Polsatu straciły 6 procent

Komentując odejście Dominika Libickiego z Grupy Polsat, specjaliści twierdzą, że w najbliższych miesiącach poznamy prawdziwe tego przyczyny. Wczorajszy koszt zmian to 1 mld złotych, bo o tyle spadła wycena Cyfrowego Polsatu na warszawskiej giełdzie. 

We wtorek wieczorem (28 października 2014) poinformowano, że Dominik Libicki złożył rezygnację ze stanowiska prezesa Cyfrowego Polsatu i wiceprezesa Polkomtelu. Swoją decyzję uzasadnił brakiem zgodności stanowisk co do sposobów realizacji strategii Grupy Cyfrowy Polsat.

"Powszechnie wiadomo, że silna osobowość i wyrazista rynkowa wizja właściciela grupy Polsat mają kluczowe znaczenie przy podejmowaniu istotnych decyzji w grupie. Możliwe, że na tym tle doszło do różnicy zdań i ostatecznie do rezygnacji prezesa Libickiego" – komentuje Marek Sowa, ekspert rynku mediów.

– Czego dotyczyła ta różnica zdań, zobaczymy pewnie, obserwując kolejne posunięcia Cyfrowego Polsatu. Osobiście przypuszczam, że spółka położy większy nacisk na telekomunikację kosztem sektora telewizyjnego – i że tego dotyczył spór – stwierdza z kolei Juliusz Braun, prezes Telewizji Polskiej. Tym bardziej, że nowym prezesem Cyfrowego Polsatu został Tomasz Gillner-Gorywoda, od listopada 2012 roku dyrektor generalny Polkomtelu.

– Objęcie stanowiska prezesa przez osobę związaną wcześniej z branżą telekomunikacyjną może wskazywać, że spółka będzie dryfować w kierunku telekomu, a nie spółki mediowej – z Braunem zgadza się Łukasz Wachełko, analityk w Wood & Company.

– Cyfrowego Polsatu bez prezesa Libickiego nie bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić. Był autorem sukcesu platformy satelitarnej. To on dosyć sprawnie przeprowadził połączenie z częścią telewizyjną i to za jego czasów Polsat jako telewizja poprawił programming, zwiększając oglądalność – komentuje Łukasz Wachełko.

Nasi rozmówcy przyznają, że w branży mówiło się też o konflikcie między Dominikiem Libickim a Tobiaszem Solorzem. – Zygmunt Solorz-Żak stanął po stronie syna, a wystarczyło ich rozdzielić. Libicki mógł zostać tylko w Cyfrowym Polsacie – stwierdza  jeden z menedżerów.
Prezes Polsatu Mirosław Błaszczyk i członek zarządu Maciej Stec nie chcieli komentować roszad personalnych w Grupie. - Telewizja działa bez zmian – mówi tylko Mirosław Błaszczyk.

Wczoraj na zamknięcie notowań na warszawskiej GPW kurs akcji Cyfrowego Polsatu wyniósł 25,20 zł, czyli o 6,3 proc. mniej, niż dzień wcześniej. – Inwestorzy zareagowali dosyć negatywnie. Odejście prezesa Libickiego zostało wycenione przez rynek mniej więcej na 1 mld zł, bo o tyle Cyfrowy Polsat potaniał – komentuje Łukasz Wachełko.

(RUT, KOZ, 30.10.2014)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.