Tomasz Terlikowski z sądowym zakazem komentowania płci Anny Grodzkiej
Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny witryny Fronda.pl, naruszył dobra osobiste Anny Grodzkiej, transseksualnej posłanki Twojego Ruchu, zwracając się do niej jak do mężczyzny – orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie.
Terlikowski wielokrotnie publicznie kwestionował płeć Grodzkiej. Twierdził, że jest ona "mężczyzną, który pozbawił się narządów płciowych i udaje kobietę, co świadczy o odejściu od Kościoła katolickiego". Za tę i podobne wypowiedzi Grodzka wytoczyła mu w 2012 roku proces cywilny.
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że przypominanie Grodzkiej o tym, że kiedyś była mężczyzną, narusza jej dobra osobiste. Jak podaje portal Niezalezna.pl, sędzia Danuta Kowalik w uzasadnieniu wyroku powiedziała: "Zwracanie się w ten sposób do osoby transseksualnej, która odrzuca płeć męską, jest niedopuszczalne". Sąd zakazał też Terlikowskiemu komentowania płci posłanki. Odrzucił jednak wniosek Grodzkiej, w którym domagała się od Terlikowskiego zapłaty 30 tys. zł na rzecz fundacji Transfuzja działającej na rzecz osób transseksualnych. Wyrok nie jest prawomocny.
Terlikowski nie zgadza się z wyrokiem, który uważa za powrót lewackiej cenzury. "Od teraz politycy lewicy będą mieli placet na wypowiadanie każdej bzdury na temat transseksualizmu, a gdy ktoś będzie chciał przypomnieć, że wyrok sądu nie zmienia genów, że tożsamość płciowa to także geny, i że operacyjnie nie da się ich zmienić, będzie można ich skazywać, o ile odniosą się do konkretnej osoby. (…) Wyrok jest także niebezpiecznym ograniczeniem wolności słowa i uznaniem, że polityk nie może być oceniany za działania, które podejmuje w przestrzeni publicznej” - napisał Terlikowski na stronie Fronda.pl.
(MW, 03.06.2014)
