Cezary Gmyz nie zniesławił byłego szefa ABW Krzysztofa Bondaryka
Cezary Gmyz, dziennikarz "Tygodnika do Rzeczy" (Orle Pióro), wygrał wczoraj sprawę o zniesławienie z byłym szefem ABW Krzysztofem Bondarykiem. Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli uznał, że dochował należytej staranności i rzetelności przy tworzeniu artykułu.
Cezary Gmyz, dziennikarz "Tygodnika do Rzeczy" (Orle Pióro), wygrał wczoraj sprawę o zniesławienie z byłym szefem ABW Krzysztofem Bondarykiem. Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli uznał, że dochował należytej staranności i rzetelności przy tworzeniu artykułu.
Proces toczył się od pięciu lat. Funkcjonariusz poczuł się zniesławiony tekstem Gmyza "Sprawa Bondaryka umorzona" opublikowanym w "Rzeczpospolitej". Dziennikarz opisał wyciek tajnych danych z Ery GSM w czasie, kiedy za ochronę informacji niejawnych w tej firmie odpowiadał późniejszy szef ABW Krzysztof Bondaryk. Sąd podkreślił, że użyte w tytule sformułowanie miało znaczenie potoczne i nie sugerowało, że wymieniony był podejrzanym lub oskarżonym.
Pod koniec ubiegłego roku sąd oddalił apelację Bondaryka w sprawie innego artykułu Cezarego Gmyza "Szef ABW i kłopoty jego brata" zamieszczonego także w "Rzeczpospolitej". Wcześniej oddalił też jego pozew cywilny. Mimo korzystnych dla dziennikarza orzeczeń właściciel "Rzeczpospolitej" Grzegorz Hajdarowicz przeprosił Bondaryka za naruszenie dóbr osobistych.
Wtorkowy wyrok zapadł w ostatniej chwili, bo o godz. 24 sprawa by się przedawniła. - Cieszę się, że sądy po raz kolejny potwierdziły moją rzetelność dziennikarską. Niestety, zasiadanie przez ostatnich pięć lat na ławie oskarżonych w sprawie Bondaryka skutecznie dezorganizowało moją pracę – mówi Gmyz. .
(MW, 26.03.2014)










